piątek, 7 maja 2010

Chwalę się zakupem :)

...choć nie perfumeryjnym.

Uwielbiam czytać. Wszystko. Kocham przesiadywać w bibliotekach, łazić po antykwariatach, zamęczać bukinistów. I dziękuję bogom za genialny wynalazek, jakim bez wątpienia są księgarnie z tanimi książkami. Cóż, tak jak niektórzy ludzie nie potrafią odmówić sobie kupna setnej pary butów czy wydania całych oszczędności na zakup rowerowych przerzutek wartych trzy tysiące zł (a znam takiego specjalistę - może musiał przez cały miesiąc zadłużać się, aby móc coś zjeść, ale za to jego kochany rower został zaopatrzony w najlepszy możliwy sprzęt ;) ), tak ja mam słabość do książek. Dziś moja prywatna biblioteka powiększyła się o następujące pozycje:




Kosmopolityzm i sarmatyzm. Antologia powojennego eseju polskiego, wyb. i oprac. Dorota Heck, wyd. Ossolineum, Wrocław 2007.

A wśród autorów m. in. Władysław Tatarkiewicz, Czesław Miłosz, Witold Gombrowicz, Gustaw Herling-Grudziński, Leszek Kołakowski, Aleksander Wat, [moja "ulubiona"] Barbara Skarga, Józef Tischner...




Sarah Blaffer Hrdy, Kobieta, której nigdy nie było, przeł. Marcin Ryszkiewicz, Wyd. CiS, Warszawa 2005.

Opis wydawcy:

(...) To Hrdy jako pierwsza zdołała pokazać i obalić fałszywe stereotypy, jakie wokół koncepcji "natury kobiety" (i żeńskiego seksualizmu) budowały zarówno nauka, jak i feminizm. Potrafiła jednak nie tylko zakwestionować dominujące w potocznym myśleniu, w wizjach feministek i w naukowych rozprawach przesądy, ale również przedstawić własną, opartą na wszelkiej wiedzy i rzetelnych badaniach koncepcję ewolucji naszych przedludzkich przodków i czynników, które sprawiły, że wśród Homo sapiens dyskryminacja kobiet/samic przybrała tak wielkie, niespotykane u większości innych naczelnych rozmiary. (...)


Co prawda, w środowiskach feministycznych na socjobiologii zazwyczaj wiesza się psy, ale przecież nie sposób od niej uciec: wszak nie jesteśmy eterycznymi zjawami ani innymi "bytami astralnymi" (czy jak tam się to nazywa). Po prostu wspomnianej dziedzinie wiedzy, i to nie tylko w moim mniemaniu, brakowało równowagi, drugiego spojrzenia. Czy Kobieta ... nim jest? Przeczytamy, zobaczymy. :)




Ruth Reichl, Czosnek i szafiry czyli sekretne życie krytyka w przebraniu, przeł. Agata Gradzińska, wyd. Vizja Press & IT, Warszawa 2007.

Z opisu wydawcy:

(...) Autorka odsłania kurtynę pokazując scenę z suto zastawionymi stołami epikurejskiego świata, równocześnie obnażając ich komizm i absurd, oraz dzieli się z czytelnikiem niezwykłymi refleksjami na temat odgrywanych przez nas ról i naszej tożsamości (...).
Nie można oprzeć się wrażeniu, że oto czytamy remake komedii Louisa de Funesa Skrzydełko czy nóżka - tyle, że w wersji kobiecej (...)


A jako, że dopadło mnie jakieś wstrętne, wiosenne przeziębienie, dzisiaj będzie to jedyna notka; idę się kurować. O zapachach "skrobnę" więcej następnym razem. :)
___
Dziś noszę Rosewood od Banana Republlic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

>
Komentarze (<$BlogItemCommentCount$> )