piątek, 28 maja 2010

Bazylia mi zakwitła :)

Jako, że dopiero wróciłam do domu, to będzie najważniejsza informacja na dziś. ;P Śliczne, drobne, białe kwiatki, intensywnie pachnące... goździkami (tymi kulinarnymi, nie bukietowymi ;) ). Cudo!
Przepraszam za małą imponująca jakość zdjęcia, ale naprawdę jestem zmęczona, więc nie bardzo miałam chęć poddawać tę roślinkę zbędnym torturom. :)



Dlaczego nie spotyka się perfum pachnących kwiatem bazylii, a jedynie samymi liśćmi? Czyżby nie były zbyt esencjonalne (bo gdy niucham te na moich ziołach, jakoś nie potrafię w podobne wyjaśnienie uwierzyć)?

___
Dziś pachnę Czarnym Turmalinem Oliviera Durbano - co poniekąd tłumaczy moją niechęć do recenzowania innych pachnideł. ;) Wszystkie wydają się być mdłe i nijakie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

>
Komentarze (<$BlogItemCommentCount$> )