niedziela, 3 października 2010

Niespodziewany duet

Niespodziewany - jak na polskie warunki, rzecz jasna...
Dwa tygodnie temu pisałam, jak w świecie perfum czują się współczesne polskie panny młode [Kura, co niedziela, to jakaś "bride" mi się nawija! ;) ]. Dziś pragnę zamieścić żywy dowód na to, iż popkultura (w osobie czasopisma drukowanego na kredowym papierze) ma szczęśliwym narzeczonym do zaproponowania coś więcej, niźli standardowe kwiatowo-owocowe i/lub świeże pachnidła.

Jakiś czas temu wpadł mi w ręce jeden z numerów czasopisma Magazyn Wesele, kierowanego do wszystkich osób, a w praktyce - wyłącznie kobiet, pragnących wstąpić w związek małżeński. Gazeta pochodzi z 2008 roku [nr 3 (11), lato 2008], ale pewien artykuł zainteresował mnie szczególnie mocno: prezentacja perfum opartych na bazie... paczuli (z reprezentacją woni niszowych!).


Tekst powiększy się po kliknięciu nań myszką.

Nie wiem, może zapas kompilacji o kwiatach, owocach, piżmie, ambrze czy sandałowcu zdążył się już wyczerpać, ale pomyślcie: panna młoda zmierzająca do ołtarza w chmurze paczuli. Mocne. ;) I choć podejrzewam, że za publikacją mogła skryć się pewna niemiecka sieć perfumerii (bo - dziwnym trafem - wszystkie prezentowane produkty można nabyć u nich, ale już nie u "Francuzów" :) ), niespecjalnie mnie to rusza. Grunt, że znalazłam dowód na próbę przełamania hegemonii aromatów słodkich, świeżych, prostych, nudnych.

Miłej lektury! :)
___
Dziś noszę 21 od Costume National.

P.S.
Szperając po internetowym archiwum Magazynu Wesele można znaleźć więcej pachnących artykułów.

2 komentarze:

  1. Za tekstem stoi bardzo znana kiedyś Wizażanka z Krakowa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O proszę! To wiele wyjaśnia.. :)
    Choć nie wszystko - tekst powinien chyba wpasować się w profil czasopisma, a tak do końca nie jest (bo reszta tendencyjna dosyć).

    OdpowiedzUsuń

>
Komentarze (<$BlogItemCommentCount$> )