niedziela, 10 października 2010

Piękni, młodzi, wyperfumowani i... przełamujący stereotyp

Śmieszny stereotyp, dodajmy.

Zresztą, pewnie już to znacie... :)
Postanowiłam "ocalić od zapomnienia" pewien artykuł; o perfumowej manii młodych nowojorskich mężczyzn, którzy wiedzą, czego chcą oraz gdzie mogą to zdobyć.

Wyszperane w archiwach New York Timesa. KLIK

Niestety, nie bardzo mam dziś czas (i chęci), by podjąć się tłumaczenia artykułu. Pocieszam się myślą, iż spora część (gros??) polskiego światka perfumoholicznego posługuje się językiem angielskim. :)

Na zachętę pan w, jakże znajomym, dylemacie:


                                                                        Fot. Tom Ackerman dla New York Timesa.


Miłej lektury! :)


___
Póki co pachnę różanym olejkiem do ciała, ale zaraz wskoczę w Zagorsk od Comme des Garçons [sama siebie zaskakuję ;) ].

5 komentarzy:

  1. Bardzo fajny artykuł.
    Choć jakoś nie mogę sobie wyobrazić nażelowanego 25-latka kupującego Serge Noire w Aedes de Venustas...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy artykuł.
    Potwierdzam, że facetom w NY zdarza się pachnieć Molekułami i innymi cudownoścami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Marcinie - taki typowy żeluś to chyba raczej nie zniżyłby się do ganiania po mieście za wodą, której i tak nikt nie będzie kojarzył. :) Ale popuśćmy wodze wyobraźni: wchodzi taki np. do Aedes i prosi nawet nie o Serge Noire ale wręcz o A La Nuit. No po prostu: łał! ;)

    Escorito - brzmi pysznie, naprawdę. Choć i mnie udało się w miniony czwartek, stojąc na wrocławskim przejściu dla pieszych, wyniuchać w swym bezpośrednim sąsiedztwie L'Eau Trois (na 1000%), choć wypachnionej osoby nie udało mi się zlokalizować. Jednak to tylko wyjątek: najczęściej w tego typu tłumie mój żołądek buntuje się na okoliczność zapachu Light Blue albo I Love Love (lub, co jeszcze straszniejsze, ich podróbek). Tak więc: zazdroszczę Ci takiej olfaktorycznej codzienności! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha, a ja dziś biegałam po mieście w oparach A la Nuit ;)) No ale ja dziewczyna :/
    Ja mam małe skrzywienie, wącham powietrze za każdym razem, jak ktoś mnie minie, na przejściach stojąc za ludźmi też ich niucham (no dobra, nie niucham wszystkich, a tych, którzy wg mnie na pewno pachną, czyli i tak bardzo często pociągam nosem). Dziś sporo róż wyczułam ;)I żeby nie było - na facetach również :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Róże - bo idzie jesień, więc ludziom chce się pachieć miękko i ciepło. :)
    Najczęściej "na ulicy" wyczuwam "jakiś znajomy" zapach i nie zawsze potrafię go nazwać po imieniu; tak jest najczęściej z perfumami, które bardzo lubię lub których nie znoszę. Dletego, jeśli sytuacja pozwala, zdarza mi się pytać daną osobę o nazwę perfum, które nosi. :)

    OdpowiedzUsuń

>
Komentarze (<$BlogItemCommentCount$> )