Buahahahaha!
Brakuje mi tylko garbatego asystenta o imieniu Igor. ;)
A wszystko dlatego, że przed chwilą zmieszałam na własnych nadgarstkach Vanille Bourbon Osmo od Il Profumo (w wydaniu "absolut") z Guerlainowym Vetiverem.
Wyszło mi chłodne, cyniczne, w zasadzie postmodernistyczne kadzidło, spod którego wygląda.. piknik na świeżo skoszonej polanie.
Jest smerfastycznie! :)
Fotografia pochodzi ze strony zxzw.files.wordpress.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
>
Komentarze (<$BlogItemCommentCount$> )