Oglądam perfumowe kolekcje użytkowników portalu YouTube. Ich poziom techniczny, merytoryczny czy "entuzjastyczny" jest tak zróżnicowany, jak to tylko możliwe. Jednak najczęściej schemat prezentacji pozostaje niezmienny: oko kamery skierowane na flaszki z towarzyszeniem głosu właściciela lub właścicielki, opisujących w kilku słowach każdy z flakoników; choćby jedynym, co ów/owa decyduje się wyznać, była nazwa wody oraz jej marka. :)
Lecz jedna prezentacja zainteresowała mnie szczególnie. Dzięki swojej nietypowości, charakterystycznemu duchowi obecnemu w każdej sekundzie filmu, a przede wszystkim - dzięki bezspornej pomysłowości, dopracowaniu szczegółów, pozytywnej "inności". Ten obraz ma Styl! :) A stwierdzenie, czy zgodny z naszymi indywidualnymi gustami, winno zejść na dalszy plan.
Dodatkowym smaczkiem są kolekcjonerskie, o kształcie nieraz zaskakującym, stare flakoniki. No i można pobawić się w odgadywanie nazw śmigających przed kamerą wód. ;)
Miłego oglądania!
I jak? Mnie się podoba. :) Lubię stare perfumy. No i mamy kilka punktów wspólnych.
A jutro, kiedy zbiorę się do kupy, skrobnę recenzję. :)
___
Aktualnie noszę Rose Ispahan od Yves Rocher, wcześniej była Padparadscha, a i tak wszędzie czuję White Patchouli Toma Forda, z którym dziś nie miałam (chyba) żadnego kontaktu. (??)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
>
Komentarze (<$BlogItemCommentCount$> )