
A teraz do rzeczy: miałam nadzieję, że do podobnych zapachów-Terminatorów będę mogła zaliczyć także Néonatura Cocoon od Yves Rocher. Bowiem w pierwszych minutach po użyciu nie wydaje się być stereotypowo kobiecym: żadnych kwiatów i słodkości, jedynie ostry zapach tytoniu, połączony z niedookreślonością aromatu świeżo otwartego kokosa i lekkim muśnięciem dojrzałej, leśnej zieleni. Miałam świadomość, iż gdzieś tam głębiej ukrywa się wanilia, jednak pozostawała jedynie efektownym wykończeniem kompozycji. Po kilku godzinach zapach rozwinął się w taki sposób, że moje perfidne plany po raz kolejny wzięły w łeb. :) Tytoń stopniowo wyparowywał, by ustąpić miejsca coraz wyraźniejszej wanilii, ostatecznie zmieniającej nieokreśloną kokosowość w słodkie ciastko, dodatkowo zaprawione ciepłym kakałkiem. Tak więc zapach stał się w stu procentach "jadalny" - a to, choć czasami przyjemne, zupełnie nie pokrywało się z moimi oczekiwaniami. Ostatecznie, Cocoon przybrał oblicze ciepłej, słodkiej, lekko czekoladowej, wanilii w otulinie paczuli (więc zieleń znów wróciła; może tylnymi drzwiami, ale jednak). Dodam jeszcze, że omawiany zapach pana Iwa w początkowej fazie ciągnął się za mną, przede mną, obok mnie, by w dwóch kolejnych stopniowo przybliżać do skóry. Tak więc z Terminatora nici... :)
To aromat innego czasu i miejsca. Miło byłoby unurzać się w Néonatura Cocoon, otoczyć przyjemnym domowym ciepłem, zapachem kuchni w jakiś chłodny, wietrzny i deszczowy dzień, zamknąć oczy i oddać się marzeniom lub wciągającej lekturze przy kominku, w ulubionych, wygodnych i ciepłych ciuchach, z kubkiem kakaa bądź grzańca z miodu pitnego w ręku. Gdy tymczasem wiosna w rozkwicie...

Rok produkcji i nos: 2004, Beatrice Piquet
[edytowane 27. 04. 2012 r., dzięki informacji podesłanej rzez Jaroslava, któremu teraz dziękuję :) ]
Przeznaczenie: dla romantycznych marzycielek, osób zdolnych podróżować bez opuszczania domu; ;) dla pozostałych - znakomity poprawiacz humoru w chłodne dni.
Trwałość: znakomita; na mojej skórze ponad 24 godziny
Grupa olfaktoryczna: orientalno-waniliowa
Skład:
Nuta głowy: kokos
Nuta serca: kakao, wanilia
Nuta bazy: paczuli
___
Dziś pachnę Diamonds Intense pana Armaniego. :)
P.S.
Fot. nr 2 pochodzi z mojego twardego dysku, na który przed laty przybyła z DeviantArta; niestety, nie pamiętam autora.
Ależ nie ma za co;)
OdpowiedzUsuńPozdr,
J.
Wiedźmo , dam się zabić i pokroic na kawałki ,że Kokon jest starszy niż z 2004 . W obecnym miejscu mieszkam od jesieni 2003 , a miniaturke Kokona w wysyłkowej sprzedaży dostałam jeszcze przed przeprowadzką , więc na bank wczesniej - 2001-3 .
OdpowiedzUsuń