(utworzonego na kanwie bulionu warzywnego). Fotografia - oraz coś na kształt przepisu:
Curry (dla czterech osób) powstało z: półtorej cukinii, nie obieranej, ale pokrojonej w półplasterki, dwunastu czarnych oliwek [wiem, bo tyle zostało z litrowego słoja... ;) ], pokrojonych w ćwiartki, jednej, pociętej w wąskie paseczki, świeżej czerwonej pepperoni, dwóch ząbków czosnku w plasterkach [ostatnio przeżywam najwyraźniej etap czosnkowy :) ], zapuszkowanych pomidorów, czerwonej pasty curry, ok. jednego "wódkowego" kieliszka mleka kokosowego i takiegoż kieliszka śmietany kremówki, sporej szczypty garam masala, świeżych- szałwii i majeranku oraz soli i szczypty cukru trzcinowego.
Natomiast ryż [trzy pełnie garście - moje były cztery] został usmażony na oleju winogronowym w sporej patelni, a następnie: podlany połową litra bulionu i przyprawiony dwiema łyżeczkami kurkumy, szczyptą cynamonu oraz dwoma listkami laurowymi, później zaś trzymany pod przykryciem, często mieszany i - w razie potrzeby - pojony wodą.
Et voilà! :)
Smacznego.
___
Dziś pachnę Shalimar od Guerlain.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
>
Komentarze (<$BlogItemCommentCount$> )