środa, 21 kwietnia 2010

Co się stanie, jeśli ktoś zje na czczo trzy litry ubitej śmietany?

Wiadomo, co... ;P


Podobno naśmiewanie się z sezonowych produktów marki Escada jest w wyjątkowo złym guście, ale jako, że stawiam dopiero pierwsze kroki w blogosferze, mogę zasłonić się niewiedzą. ;) W roku 2009 firma wypuściła na świat swoje kolejne dziecko, Marine Groove. Latorośl owa jest dokładnie taka, jaką miała być: ładniutka, słodziutka, łatwo dostępna (także cenowo) i zupełnie, ale to zupełnie, pozbawiona głębi. Udaje kobietę światową, a jest tlenionym/czarnionym „pokemonem”, który jeśli opuścił kiedykolwiek granice rodzinnego powiatu, to nawet tego nie zauważył.

Żeby nie przedłużać tortur, mam zagadkę: jak mogli wyglądać szanowni przodkowie licznego grona "białych kozaczków, kobiet dresiarzy" (jak to ujął pewien mój kolega), ale także i samych dresiarzy? ;)





Rok powstania i nos: 2009, ??

Przeznaczenie: dla bardzo, bardzo młodych dziewcząt; w każdym innym przypadku używanie omawianego pachnidła skutkuje niebezpiecznym zbliżaniem się w „Mrożkowe” rejony.

Trwałość: nie najlepsza; w najlepszym przypadku – około pięciu godzin.

Grupa olfaktoryczna: kwiatowo-owocowa

Skład:

Nuta głowy: marakuja, czerwona porzeczka, grejpfrut, mango
Nuta serca: jeżyny, piwonia, fiołek, jaśmin
Nuta bazy: piżmo, ambra

2 komentarze:

  1. A co masz do "dresiarzy"?Znasz osobiscie jedna jednego z nich?Prowincja,to naśmiewanie się z inności...

    OdpowiedzUsuń
  2. A bardzo zdziwisz się, jeśli powiem, że tak?
    I nie są to moi ulubieni znajomi, że tak oględnie powiem. ;P
    Mnie określenie "prowincja" nie obraża, bo to człowiek czyni dowolnie wybrane słowo obelżywym, słowo może być TYLKO "nośnikiem" ludzkich lęków, uprzedzeń i agresji; kompletna nieświadomość tego okazuje się jedną z cech grupy, którą dwa lata temu postanowiłam troszkę obśmiać.
    I jestem ostatnią osobą, która mogłaby naśmiewać się z inności. No chyba, że chodzi o inność, która nie toleruje cudzej odmienności. ;) A za takie osoby mam właśnie dresiarzy oraz ich grupy towarzyskie. Oczywiście generalizując (bo nie mam zamiaru roztrząsać pojedynczych przypadków w stylu kolegi szwagra brata syna, który podobno jest w porządku :> ).
    Tak więc: tak. Coś mam. Choć nikogo nie skreślam; nawet dresiarz, jeśli tylko mu zależy, może nauczyć się kulturalnego współżycia z ludźmi. ;P Także z czarnoskórymi oraz Żydami. ;)

    OdpowiedzUsuń

>
Komentarze (<$BlogItemCommentCount$> )