piątek, 10 czerwca 2011

Byłam na zakupach,

wróciłam obładowana siatami.
Spomiędzy Marksandspecnerowskiej herbatki z rumianku, kwiatów limonki i lawendy oraz rękodzielniczych metalowych kolczyków w kształcie stylizowanej sowy [bo były w promocji.. ;) ] wystają dwie książki, obie równie cenne i uśmiechotwórcze, obie poszukiwane:


Pierre Hermé, Desery. Od najprostszych po wykwintne [w sumie książka jest projektem wielu autorów, co wiem dzięki kolumnie redakcyjnej; Hermé to tylko wabik], przeł. Marta Miklaszewska-Marczak, Wyd. Larousse Polska, Wrocław 2005.

Fragment Wstępu:

Wydawnictwo Larousse, poza bijącą rekordy popularności Encyklopedią kulinarną, znane jest z wielu książek kucharskich. Ale gdy w roku 1997 ukazały się Desery, wzbudziły powszechny zachwyt. (...)

Około 750 przepisów opracował Pierre Hermé, światowej sławy mistrz cukiernictwa, który, darząc głębokim szacunkiem dziedzictwo słynnych mistrzów, sam okazał się wielkim twórcą. Znalazły tu swoje miejsce desery tradycyjne i współczesne, regionalne i najbardziej znane w kuchniach innych narodów. Wśród podzielonych na działy przepisów prym wiodą przepisy podstawowe, które od pokoleń są niezmienne i stanowią fundament francuskiego cukiernictwa.
(s.5)


Druga pozycja to:


Liliana Śnieg-Czaplewska, Bex@. Korespondencja mailowa ze Zdzisławem Beksińskim, wyd. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2005.

W tym przypadku również, miast prostym opisem, posłużę się fragmentem ujmującej przedmowy. :) Kupiwszy książki zajrzałam do lodziarni po miks przepysznych sorbetów (z lodami czekoladowymi) na wynos, następnie usiadłam na ocienionej ławce i wyjęłam Bexę. Nie wiadomo kiedy lód się skończył, a ja trafiłam na stronę jedenastą. Zrozumiałam, iż ten konkretny zakup był więcej niż udany. :)

Świat według Monty Bexona

Co rano uruchamiałam komputer z radością, wiedząc, że czeka tam na mnie list od Bexy. To było tak, jakby dostawać dzień w dzień bukiet kwiatów. Kto by tego nie lubił? (To oczywiście kompletnie nietrafiona metafora, bo Bexa nikomu, nawet ukochanej żonie, w życiu kwiatów nie przysłał; specjalnie Go o to zapytałam. Nie znosił ich zapachu, procesu gnicia i więdnięcia, w ogóle Natury z jej procesami niepodlegającymi dyskusji ani negocjacji. Jednak ten przykład dobrze ilustruje różnice między adresatem a adresatką, nadawcą a nadawczynią, bo ja kwiaty lubię, nawet te z kolcami lub ostrym zapachem.)
Chodzi po prostu o to, że Bexa - człowiek piekielnie inteligentny, bywał też piekielnie złośliwy. Wykpiwał komunały, pustosłowie, potknięcia w logice, ale najbardziej chyba... odporność na ironię. Sam był ironistą nad ironistami. Wtedy jego poranny list stawiał na nogi, podnosił ciśnieni, jak potrójna kawa. Jeden z listów zatytułowałam "Świat według Monty Bexona", porażona Jego niecodzienną wyobraźnią.
(s.5)


Lubię zakupy robić sama, bez wsparcia męczącego tłumu opiniujących, potakujących, doradzających, przekonujących, jazgoczących i świergocących sikorek (płci obojga). Wbrew pozorom, samotność doskonale wpływa na mój dystans do sklepowego asortymentu. :)
Przykładem niech będzie fakt nie kupienia Kashminy Touch [MIMO, że była w promocji... ;) ].
Samotne zakupy mam za najrozsądniejszą ich formę; oczywiście, o ile mamy świadomość, że lustro kłamie. ;>
___
Robiłam je, rozsiewając wokół molekuły Mitsouko.

8 komentarzy:

  1. i o ile lustro kłamie, bo jeśli nie.....
    ;)
    Też lubię sama, mniej wówczas kupuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe zakupy
    lody, a przede wszystkim ożeżwiające sorbety to wspaniałe desery na letnie upalne dni.
    należy jednak uważać na ilość,bo co za dużo...
    rozumiem jeżeli ktoś ma przyspieszony metabolizm
    zapewne ty nie masz z tym problemów.
    można pozazdrościć
    ja do takich osób niestety nie należę:(
    świadomośc,spędzenia kilka godzin na śiłowni skutecznie mnie zniechęca do wszelakich deserów

    OdpowiedzUsuń
  3. a kolczyki z sową to z chęcią bym zobaczył:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Samotne zakupy też lubię,a Panie doradzające w perfumeriach to temat rzeka...;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A kolczyki gdzie?! Wiesz, jakiego mam hopla:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję udanych polowań :)

    Kolczyki też chętnie zobaczę....

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak będziesz wypróbowywała te 750 przepisów na desery, wybierz mnie do komisji degustacyjnej proszę... :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Skarbku - dlatego najlepiej przyjąć postawę pesymistyczną: jeśli wyglądam źle, to wyglądam, jeśli odbicie w lustrze prezentuje się korzystnie, winię światło w przymierzalni i subtelnie pokrzywione tafle. ;) Wynika z tego, że kupuję niewiele ciuchów - i racja. :)
    Prawda? Samotne zakupy to brak osoby/osób, które rozrzutność swą wzajemnie legitymizują.. Bezpieczniej. :)

    Jarku - dziękuję :) "Pyszne lody dla ochłody" ;P
    A pewnie, że uważać trzeba, choć mój metabolizm mieści się w normie, niestety.. Ale wychodzę z założenia, że szkoda życia na nieuchronne kiśnięcie w sosie ciągłego reżimu dietetycznego i w ogóle. Póki upadłszy na chodnik nie zacznę samoczynnie toczyć się w dół ulicy, jest dobrze. ;)) A poważnie: zawsze jest kilka ciekawych i sprawiających satysfakcję sposobów na zrzucenie kilku kalorii. :) Poza tym mam stresujące życie.
    Proponuję, abyś raz na jakiś czas się zapomniał i przymknął oko na kilka gałek lodów, filiżankę gorącej czekolady, pizzę czy co tam lubisz. W końcu najlepszym sposobem na przezwyciężenie pokusy jest ulegnięcie jej, jak twierdził Wilde. ;) A potem możesz iść na spacer. :)

    Darlo - czyli jest nas więcej, co bardzo mnie cieszy. :) Konsultantki, ech... Ale bywają przydatne, na przykład kiedy nie mogę znaleźć interesującego mnie flakonu. :) Więc niech sobie są. ;) Choć to prawda, pewnie każdy i każda z nas ma w ofercie co najmniej kilka pikantnych historyjek o konsultantkach czy ochroniarzach z perfumerii.

    Aniu, Magdo, Jarku - w takim razie obiecuję zamieścić fotkę, kiedy tylko mój aparat wróci z zagranicznych wojaży. Bo wyjechał, gad jeden, beze mnie.. ;)

    Sabbath - okej. :) Tylko masz pecha, bo zaczęłam już dziś, ciastem marchewkowym ze zmielonymi orzechami zamiast mąki. Pyszne jest!

    OdpowiedzUsuń

>
Komentarze (<$BlogItemCommentCount$> )