czwartek, 11 listopada 2010

Czy nuty głowy, serca i bazy to fikcja?

W niektórych kręgach można spotkać się z opinią, że trójstopniowy rozwój perfum powoli odchodzi do lamusa, ale - jako żywo! - jeszcze nie miałam okazji przeczytać (ani usłyszeć), jakoby nigdy nie istniał. Do niedawna.

Najwyżej wyjdę na zawistną poczwarę, zamieszczając poniższy cytat; ale, szczerze mówiąc, średnio mnie to obchodzi:

(...) Przerażający przerost formy nad treścią sprawia, że w pewnym momencie juz nie wiadomo "co autor miał na myśli". I w jakim stylu to zapach i czy mam ochotę go mieć czy choćby poznać.Niejeden "nos" zsikałby się zapewne ze śmiechu czytając o tej drugiej i trzeciej głębi , jaką usiłuje ktoś doczepić zapachowi. [pogrubienie mojego autorstwa - przyp. WzP] Wydaje mi się,że opinie powinny przekazywać innym coś co pomoże im podjąć jakąś decyzje i scharakteryzuje zapach. (...)

Źródło TU; na autorkę powyższego bon motu już się raz powoływałam, jednak podobny kfiatuszek zasługuje na szczególne wyróżnienie.


Nie odmawiam nikomu prawa do publikacji własnego zdania; w końcu rozwój zasadza się właśnie na różnicy. I rozumiem niechęć do rozpoetyzowanych opisów perfum (przyznam, że czasem też wolałabym skupić się na konkrecie czy szerokim kontekście marketingowo-historycznym). Irytuje mnie jedynie bezgraniczna, zdawałoby się, oraz protekcjonalna pewność słuszności własnej opinii; szczególnie, gdy nie jest podparta minimalną chociaż ilością teoretycznych podstaw perfumiarstwa.
Nie jestem święta - przecież mnie również wiele w tej materii brakuje i przypuszczalnie wiedzę na ów temat będę zgłębiać tak długo, jak długo pasjonować mnie będą perfumy. Z  tego właśnie powodu zaawansowanych chemiczno-proceduralnych dywagacji nie publikuję, po prostu nie czuję się wystarczająco kompetentna. Jednak "coś tam" wiem. Więc nie jest dla mnie jasne, czemu ktoś, kto dokonuje samoidentyfikacji jako "pasjonatki perfum", nie widzi sensu w czymś tak oczywistym, jak rozwój kompozycji na skórze!
Wybaczcie, ale tak daleko moja tolerancja nie sięga.

Recenzja wieczorem.
___
Dziś noszę Molecule 02 z serii Escentric Molecules.

4 komentarze:

  1. Przeczytalam cały ten komentarz i nie jestem do końca przekonana czy autorka, pisząc o "o tej drugiej i trzeciej głębi" ma na myśli nuty głowy, serca i bazy, raczej mierzi ją że u kogoś zapachy uruchamiają wyobraźnie zamiast poprzestać na konkretnych i precyzyjnych opisach typu "subtelny, kwiatowy, dziewczęcy" ewentualnie "słitaśne kwiatki i owocki" :P
    Bardzo za to rozbawił mnie komentarz pani_która_stać_na_najbardziej_luksusowe_perfumy_i_ich_używa, która twierdzi że opinie mozna tylko wydawać na podstawie oryginalnych flakonów, a nie jakichś tam cyt.<"odlewek" z testerów>

    OdpowiedzUsuń
  2. Możliwe; wzięłam jednak pod uwagę szerszy kontekst wypowiedzi pani nr 1, bo swych komentarzy to ona raczej nie skąpi. Więc tym samym powinna przyzwalać na bycie komentowaną. Widać, bywa z tym różnie. :)
    Co do pani nr 2; ech, takiego stężenia narcyzmu dawno nie spotkałam. ;) Lepiej więc pominąć milczeniem, bo chyba nie ma już dla niej nadziei. Swoją drogą, kostkę "Libet" produkują niemal tuż za moim progiem, więc i o niej słyszałam.
    Zresztą, jestem już zmęczona siłowaniem się ze ścianą. Chamstwo było, jest i będzie "w cenie".

    OdpowiedzUsuń
  3. Intryguje mnie czy to Ty masz takiego wyjątkowego pecha, że co rusz trafiasz na takich subtelnych interlokutorów czy też perwersyjnie wybierasz takie towarzystwo?;)

    I piszę to cierpiąc męki po przeczytaniu Twojego opisu Perles de Lalique. Szukam zapachu dla Mamy i rozważałam raczej te bezpieczne opcje choć Lalique wciąż wchodziły na moją krótką listę.
    Niestey. Po porady udałam się do Kręcinosa, Sabbath i Ciebie - no, nie mam pojęcia co mnie podkusiło;)Nie mogę się uwolnić od pięknego opisu jakim obdarowałaś Perles, zwłaszcza że moja Mama taka mniej więcej jest. A w czym nie jest to by chciała być:D
    Wobec czego zaryzykuję i kupię, ale jak jej się nie spodoba to się zapiszę do frakcji "suchej krakowskiej". Choćby i w nieprzystępnej cenie była;).
    Ukłony Idun

    OdpowiedzUsuń
  4. Idun, to są ciągle ci sami interlokutorzy, zresztą nowi użytkownicy portalu, do niedawna zacisznego [aż za bardzo, czego czasem żałowałam; no i sobie wykrakałam ;) ]. A że jedną z moich wad jest niewyparzony język, łatwo dałam się wciągnąć go gry, która z czasem stawała się coraz brudniejsza; ale mniejsza o to, bo pojawiła się nadzieja na wyższe standardy wypowiedzi. :)

    Cierpisz męki? Kurczę, co ja tam ponawypisywałam? :) Mam też szczerą nadzieję, że Twojej Mamie Perles przypadnie do gustu (choć wszelkie tego typu wyobrażenia z definicji są mocno subiektywne i w pewnym stopniu "obciążone" upodobaniami recenzentki/recenzenta). Wszystko zależy od tego, ile czasu masz do "okazji", na którą chcesz Mamie sprezentować flakon - może, jeśli masz kiedy jak, spróbuj dyskretnie podsunąć jej pod nos próbkę tego i paru innych zapachów z listy i wybadać, co o nich myśli? Taka luźna propozycja. :)
    W każdym razie, ogromnie mi miło. Sucha krakowska, szynka parmeńska, kindziuk czy pasztetowa - ważne, by to nam smakowało! ;)

    OdpowiedzUsuń

>
Komentarze (<$BlogItemCommentCount$> )