...się był okazał. Ponieważ moje zbiory powiększyły się o kolekcję perfumowych miniatur [choć nie tylko, ale o tym później; gdy dotrą do mnie wszystkie flaszki].
Oto ona:
Od lewej: Yves Rocher Nuit d'Orchidee, Yves Rocher Miel d'Oranger, Hermès 24 Faubourg, Theorema od Fendi, Rose Ispahan marki Yves Rocher, Ysatis Givenchy oraz Rose Noire od Giorgio Valentiego [która uświadomiła mi, co ludzie widzą w irysie ;) ].
Nadreprezentacja jednej z marek aż nadto rzuca się w oczy. :)
No i jak?
___
Tym razem noszę Eau Duelle od Diptyque.
dla mnie bomba! ja również mam ich trochę:)
OdpowiedzUsuńale tę Theoremę to bym przygarnął :D
choć zpachu nie znam,lecz naczytałem się opinii na jej temat :)
pozdraowienia
oczywiście czekam na więcej zdjęć kolekcji :)
OdpowiedzUsuńKtoś kiedyś miał naprawdę zacny pomysł produkowania maleńkich buteleczek wód. :) W sam raz, gdy nie zna się zapachu albo nie mamy pewności, czy pragniemy flakonu pełnowymiarowego - i pewnie dlatego na ich opakowaniach b. często widnieje napis "not for sale". ;) Tak czy inaczej pomysł zasługuje na jakąś prestiżową nagrodę!
OdpowiedzUsuńTheorema była w ciemno, a i tak na zdjęciu widać znaczy jej ubytek. ;) Szukaj na All, swoją mam właśnie stamtąd.
Trza być twardym nie miętkim - ale powoli zaczynam się łamać, więc może niedługo obfocę coś więcej. Podkreślam: "może". :)
Trzymaj się ciepło
Wiedźmo Droga strasznie przepraszam że mnie tyle nie było u Ciebie,tłumaczyłam w mailu,było ciężko ale już koooniec,prawie. Piękna przewaga YR w tej kolekcji. Rozumiem że będzie więcej?;):D
OdpowiedzUsuńI napisz słówko jak Ci się Ambre Noir podoba?
Buziaki poświąteczne;*
Spookoo.. :)
OdpowiedzUsuńKończycie? To super! Gratulacje dla dzielnej ekipy. :) [ja bym się jednak tak całkiem samodzielnie nie podjęła, więc: "szacun!" ;) ]
Będzie więcej.. trochę. Nie siedem flaszek co prawda, ale i tak jestem zadowolona.
Co do Ambre Noir, to myślałam, że po prostu nie znalazłaś czasu. Bo paczka nie dotarła. Kiedy wysłałaś? Jeśli wtedy, jak napisałaś w mejlu, to robi się ździebko nieciekawie.. :/
13-tego wysłałam:((
OdpowiedzUsuńNo to mamy klops. :( To był polecony?
OdpowiedzUsuńKurczę, między Twoim i moim miejscem zamieszkania jest w cholerę Polski, a przesyłkę mogło wciąć na każdym etapie.. Na początek zapytam u siebie jutro. A nuż gdzieś im się pałęta po świątecznym natłoku pracy?
Theo i 24 Faubourg - piękne kompozycje. Ysatis - klasyka. Całość śliczna, ale miniatury nie dla mnie... Nie potrafię ich używać - są za małe, żeby nie odczuwać presji. ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję. :)
Polecony priorytet...:// Ech...ech....:/ Zapytaj,do mnie jedna też przed świętami zaginęła:/ a druga się znalazła,po miesiącu,jak koleżanka która nadała poszła po raz trzeci zapytać i złożyć reklamację. I popatrz o dziwo odnalazła się. U Niej na poczcie. Dlatego ja u siebie też zapytam...niby nic wielkiego kilka próbek i kartka świąteczna ale złość normalnie aż ściska szczękę:/
OdpowiedzUsuńSabbath - dziękuję i zgadzam sie w zupełności. :) A odczuwasz presję, bo..? Chodzi o to, że się psują czy o ich zbyt szybkie ubywanie? ;)
OdpowiedzUsuńSkarbku - cóż, współczuję (w sensie, że współodczuwam). Ciekawy przypadek Twojej Koleżanki: "cuda, cuda ogłaszają!" ;) Zapytaj, bardzo proszę.
A wiesz, co jest najlepsze? Część prezentów świątecznych zamawiałam w necie, ostatnią miniaturkę listonosz przyniósł mi dwa dni przed Wigilią, więc nie miałam powodów, żeby się w gorącym grudniowym okresie na pocztowców dąsać. :) Do dziś [tzn. wczoraj :) ] No,nic; rano zobaczę, co dalej.
A potem zacznę się złościć. ;)
Urocze maluchy :) Ja też mam coraz więcej maluchów, bo pełnowymiarowe flachy tak ciężko zużyć...
OdpowiedzUsuńA w ogóle, jupiiiii, wreszcie doczekałam się zdjęć kolekcji ;) no dobra, części kolekcji, ale i tak mnie to bardzo cieszy :)
Maluchy są taakie kochane.. ;)
OdpowiedzUsuńEj, już raz zamieściłam zdjęcie.. trzech flaszek. :) powolutko brniemy przed siebie - moja kolekcja i ja.
Pamiętam, pamiętam, cieszy mnie, że się rozkręcasz ;) Jeszcze kilka miesięcy i dostaniemy całą caluteńką kolekcję... już się nie mogę doczekać :]
OdpowiedzUsuńO ubywanie. Zużycie flakonu, którego nie mam zapasu to dla mnie mission impossible. Zwykle przy 10 ml się zacinam i przestaje używać. W przypadku miniatury jestem zacięta od początku. :)))
OdpowiedzUsuńEscritoro - to się jeszcze zobaczy. ;P Buahahaha! To jest możliwe.
OdpowiedzUsuńSabb - znam to: "a jak się skończy, a w międzyczasie wycofają?" :) Czy w ogóle w myśl konieczności "oszczędzania". Choć nie aż na taką skalę. Mam nadzieję, że nie załamię się, gdy ujrzę dno np. Theoremy. ;)