czwartek, 2 grudnia 2010

Adwentowe kasztany

Jako, że w Polsce nie ma zwyczaju konsumowania uprażonych w specjalnym przewoźnym urządzeniu i kupowanych bezpośrednio od ulicznego sprzedawcy jadalnych kasztanów w porze okołobożonarodzeniowej, przeto nazwa jednego z perfumowych produktów marki Yves Rocher, Marron de Noël, staje się delikatnie niejasna. :) Szczęśliwie nie na tyle, byśmy zupełnie nie pojmowali jej sensu. A skoro i do Polski powoli zagląda zwyczaj organizowania jarmarków adwentowych, na których czasami można owo cóś dostać, przeto nie powinniśmy mieć już żadnych obiekcji przed wiarygodną analizą wspomnianego zapachu.



Prażone kasztany - jakież to było rozczarowanie! Pamiętam, że spodziewałam się "nie wiadomo czego", bez mała nutelli na gorąco, a dostałam jakieś mączne, zwinięte pędraki o lekko orzechowym posmaku, których skórki boleśnie parzyły moje palce. ;) Czyli otrzymałam kolejny dowód na to, iż wszelkie zmysłowe doznania zwykliśmy odbierać i katalogować w głowie w znacznej mierze przez pryzmat kultury i zaszczepionych nam przyzwyczajeń. I choć do smaku "orzechowych pędraków" jakoś przywykłam, to o miłości między nami mówić trudno. :)

Dlatego stykając się z Marron de Noël wiedziałam z grubsza, czego mogę się spodziewać: delikatnej, słodkiej, ale też niezbyt charakternej, bezpiecznej woni. Takiej, którą spokojnie można byłoby skropić córkę, matkę, babcię i prababcię, a żadna z wymienionych wyżej pań nie odczuwałaby dyskomfortu.
Tym razem zaskoczenia nie było; w żadnej mierze. Bo oto zetknęłam się z bardzo przyjemną, słodką wonią wanilii, mączno-laskowymi jadalnymi kasztanami, delikatnym akcentem... migdałów oraz czymś, co przypominało czekoladowe wcielenie paczuli. Słowem: gourmand pełną gębą! ;) W pierwszych minutach dominuje dwugłos waniliowo-orzechowy, który wkrótce uspokaja się i ociepla, nabiera szykownego dystansu oraz lekkiej wytrawności amaretto. Po chwili dołącza wspomniany paczulowy obłoczek. Kompozycja jest miła, ciepła, oplatająca sylwetkę szczelnie, acz miękko (efekt kaszmirowego szala :) ). Przezacna. Godna uwagi. W swoim przedziale cenowym wręcz mistrzowska.
Tyle, że nie "moja". Chwilowo nie o takie nuty "jadalne" mi chodzi; co nie znaczy, że Marron de Noël nie polecam. To w końcu mieszanka wymarzona dla każdego, kto zimą chciałby zwinąć się w kłębek, otoczyć kokonem z jedwabnych nici i przespać mrozy gdzieś w ciszy i cieple.

Jaki jeszcze jest MdN?
Taki:
[piosenka w mojej ulubionej interpretacji :) ]





Rok produkcji i nos: 2009, ??

Przeznaczenie: zapach wyprodukowany z myślą o kobietach, ale nie widzę powodów, by mieli odeń stronić także mężczyźni czujący duchową więź z niedźwiedziem brunatnym (lub innymi stworami przesypiającymi zimę ;) ).

Trwałość: niezła; w granicach pięciu czy sześciu godzin

Grupa olfaktoryczna: gourmand-waniliowa

Skład:

jadalny kasztan, wanilia
[ale mogę się założyć, że nie tylko!]
___
Dziś noszę Esprit du Tigre od Heeley'a.

P.S.
Pierwsza ilustracja pochodzi z http://wordpress.delucinges.fr/?tag=marron

2 komentarze:

  1. Nie znam ich, jakoś mnie nie zachęcają, ale tylko i wyłącznie dlatego, że są głównie waniliowe. Nie wiem, czy czasem tak masz - przeczytasz nuty zapachowe, czasem nawet tego nie zrobisz, tylko zapamiętasz to, co ktoś mówił, albo coś ci się - nie wiedzieć czemu - źle skojarzy i tracisz zainteresowaniem danym zapachem. Ja tak mam. Rzadko, ale jednak. Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że ten zapach wyoła u mnie potworny, piekielny ból głowy. Rany, jak się tak głębiej nad tym zastanowić, to pewnie wiele tracę przez takie dziwaczne "uprzedzenia" :/

    OdpowiedzUsuń
  2. To z nutami - miewam. Staram się ignorować wewnętrzny głosik, ale kiedy zobaczę np. napis "piżmo" to zachowuję wzmożoną czujność i ruszam na przegląd netu, a hasło "irys" coraz częściej sprawia, że rezygnuję z chęci poznania. Na czas jakiś, oczywiście. ;)
    Pewnie tak jest, że tracimy (i dlatego, jeśli tylko mam okazję jakiegoś darmowego próbkowania czegoś z irysem czy animalnym piżmem, to jednak nie odmawiam). Ale przecież nie każdy musi zaraz lubić wszystko. :)

    OdpowiedzUsuń

>
Komentarze (<$BlogItemCommentCount$> )