... bo choruję.
Nawet nie pamiętam, czym się dziś schlapałam [bynajmniej nie z racji kataru ;) ]. Może ponownie dowlokę się tu w sobotę. Może.
Tak więc: do ponownego spotkania wkrótce!
I nie idźcie za moim przykładem. ;) Jedzcie kiszoną kapustę, zagryzajcie czosnkiem, wysysajcie płynną zawartość cytryny. Na serio.
___
Po ok. ośmiu minutach przypomniałam sobie: wdziałam Ambre Extrême z asortymentu L'Artisan Parfumeur (w finale zesłodzona; a szkoda, bo zapowiadała się na bliską krewną Ambre Sultan).
Zdrówka:* Jutro wieczorem skrobnę.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńZdrowiej.
OdpowiedzUsuńAle z wysysaniem cytryny na poważnie chyba sobie nie poradzę... ;)
Życzę zdrowia!
OdpowiedzUsuńSkarbku, Escri, Sabb, Iksie - dzięki stukrotne!
OdpowiedzUsuńSkarbku, Ty bałamutko, nie napisałaś. ;) Za karę wyślę Ci piekielnego bonusa. ;)
Sabb - poczekaj do najbliższej pełni księżyca. ;P