wtorek, 10 kwietnia 2012

Popołudniowy rozruch

Jak Wam minął świąteczny czas?
Bo mnie, nie licząc towarzystwa rodziny, na poszukiwaniu wiosny, pieczeniu (a później degustacji) serowego tortu z limonką i kiwi, seansie obu serii Downton Abbey (zauroczyły mnie) oraz na testowaniu czterech niezwykle przyjemnych zapachów. O jednym z nich zamierzam zaraz napisać. ;)
Wielkanocne hity.
Reszta nie nadaje się do wyznawania publicznego. :)


Nadszedł czas, by z powrotem przestawić się na codzienność.
___
Dziś nie wdziałam żadnych perfum. Póki co... ;)

P.S.
Pierwsza ilustracja pochodzi z http://fashion.teenvogue.com/post/lazy-sunday-1332262837

4 komentarze:

  1. Święta upłynęły na słodkim lenistwie i spotkaniach z rodziną czyli standardowo. Gdyby tylko nie chciałoby mi się spać przez cały czas ! :P. A zapachowo to tak jak pisałam, w pierwszy dzień zapomniałam a wczoraj był Botrytis plus Ajmal Shadow for her ( pięknie razem współgrają)I przez pół dnia miałam perwersyjną ochotę na zjedzenie tudzież polizanie samej siebie hehehhhh. Przy okazji dowiedziałam się, że niezły ogon miały wyżej wymienione.

    pola

    OdpowiedzUsuń
  2. No to tak, jak u mnie. :) Mniej więcej. Senność wynikała z aury; my przespaliśmy średnio po jednej trzeciej niedzieli. ;)) Co się będziemy! :P
    Shadow nie znam, ale Botrytis to wybór po trzykroć apetyczny. Też o nim myślałam, ale miałam kilka smakowitości do testów.
    Jakiś autoerotyzm? ;> Spoko, chyba każdy tak ma. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie no często mam ochotę zjeść coś co ładnie pachnie a tak się złożyła że pachniałam ja :P

    pola

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha. :)
    To smacznego zatem, na przyszłość. ;)

    OdpowiedzUsuń

>
Komentarze (<$BlogItemCommentCount$> )