poniedziałek, 5 marca 2012

Słodycz optymizmu


W przypadku czekolady tracę wszelki dystans. O obiektywizmie nie może być mowy. ;) Czekolada smak, zapach, nawet wygląd ma doskonały; i basta! Innych opcji nie ma.

Dlatego zainspirowana pewnym Wizażowym wątkiem postanowiłam zamieścić recenzje dwóch przeuroczych pachnideł z ulubionym łakociem w roli głównej, bardzo dosłownych oraz niedrogich. Co, przy takiej jakości, stanowi nie lada zaletę. Zresztą... cena ceną, zapachy bronią się same. :)

Jako pierwsze stawia się Bianco Classico. Suche, jasne, przesycone aromatami owoców. Oraz słodkie w sposób niemożliwie dosłowny.

Największą zaletą BC jest jego duch, niezwykle świetlisty i lekki. Stworzony za pomocą akordów egzotycznych kwiatów oraz sympatycznej, półpłynnej kulinarnej słodyczy: pospołu białej czekolady, karmelu czy toffi, waniliowo-tonkowej pianki oraz owoców jagodowych, wśród których prym wiodą truskawki oraz delikatny, ledwie wyczuwalny powiew masy borówkowej, jakby mniej dosłownego nadzienia jagodzianek. :) Żeby jednak nie było zbyt nudno, możemy spodziewać się odrobiny sypkiej drzewności [uwaga! bardzo niedosłownej, użyłam tego słowa z braku bardziej stosownych], pochodzącej od czystego nugatu.
Lecz najważniejsze role grają arcysłodka, niemal podrasowana wanilią i słodzikiem biała czekolada, orchidea złamana truskawkami oraz nugat. Wszystko to daje całość suchą, układną oraz przywołującą na twarze błogi uśmiech.

Jeżeli uwielbiacie perfumy słodkie, Bianco Classico jest dla Was pozycją obowiązkową! :) Także dlatego, że mało kiedy męczy, zlewając się ze skórą a w pewnej chwili nawet zahaczając o nuty słone. A przecież desery okraszone kwiatem soli wyrosły na krzyk mody ostatnich lat. :) Jest więc BC zgodny obowiązującymi trendami - przynajmniej w pewnym sensie.

Nieco inaczej wygląda sprawa z Fondente Extra, czyli włoskim odwzorowaniem czekolady wytrawnej. Jak wskazuje nazwa, pachnidło nie jest już tak jasne i układne, aczkolwiek oczekiwanie odeń mniejszej ilości słodyczy zakrawa na daleko posuniętą naiwność (lub niezrozumienie materii). ;)

Przede wszystkim jest to kompozycja znacznie bardziej zawadiacka, by nie rzec, że zadziorna. :) Zbudowana wokół czekolady równie dosadnej, tak samo przyjemnej ale również w pewien sposób głębszej. Zmuszającej do namysłu; nie wykładającej wszystkie atuty na wierzch, niczym Bianco, lecz zbudowanej na przypuszczeniach, wysmakowanej, prowokującej dociekania. Jak również mało dosłownej: gdyż w Fondente Extra nie potrafię wychwycić większości nut. Wszelkie półtony i pogłosy istnieją, lecz dla mnie pozostają tajemnicą.
Oprócz tytułowego składnika, równie suchego, w nienachalny sposób pudrowego, wyczuwam nuty bliżej nieokreślonych cytrusów (klementynka? bergamotka? cedrat? a może grejpfrut? nie wiem), po pewnym czasie złamanych dodatkiem paczuli rodem z Angela lub Chocolat od Il Profumo. W tle pobrzmiewa nawet subtelny akord żywiczny, niczym odrobina stapiającego się opoponaksu. Oraz słodycz ciemnej, przestrzennej wanilii. Wszystko to zlewa się z czekoladą i okala sylwetkę, jednocześnie grając mi na nosie oraz czarując.
Przeurocze! :)

Żadna z propozycji Cioccolato Mon Amour nie rości sobie praw do bycia sztuką perfumiarską, żadna nie opowiada szczególnie wydumanych historii, żadna też nie wyrywa z kapci. I właśnie to stanowi największą obu pachnideł zaletę. :) Ponieważ są proste. Nie prostackie, lecz prostolinijne. Siłą projektu Czekolada, Moja Miłość jest jego przystępność, duch żywy i ekstrawertyczny, nie wykluczający nikogo.
Udało się oddać radosny charakter mojego ulubionego narkotyku w sposób ujmująco dosłowny. :) Dlatego właśnie mam flakoniki obydwu wód i bardzo je sobie chwalę. :) Właśnie za to, jakie są.

Bianco Classico

Rok produkcji i nos: 2007, ??

Przeznaczenie: zapach damski, o dosyć dużej mocy. Dla ortodoksyjnych miłośniczek słodkości na wszystkie okazje, dla reszty - na czas chandry lub drakońskiej diety. ;) Nie męczy otoczenia i miło się układa, aczkolwiek przy dłuższym stosowaniu może trochę nużyć.

Trwałość: około ośmiu, może dziesięciu godzin

Grupa olfaktoryczna: kwiatowo-gourmand

Skład:

Nuta głowy: mleko, orzechy laskowe, owoce jagodowe, sezam
Nuta serca: karo karunde, frangipani, orchidea
Nuta bazy: kakao, wanilia, karmel


Fondente Extra

Rok produkcji i nos: 2007, ??

Przeznaczenie: zapach zaklasyfikowany jako damski, ale chwilami spomiędzy słodyczy wyziera intrygująca, stereotypowo męska nuta. Więc może przypaść do gustu miłośnikom słodziaków w stylu Blue Sugar. :) Co do reszty, mogłabym skopiować tekst z analogicznego podpunktu wyżej. :)

Trwałość: około ośmiu, dziewięciu godzin

Grupa olfaktoryczna: gourmand-orientalna

Skład:

Nuta głowy: mandarynka, pomarańcza
Nuta serca: ciemna czekolada, morela, miód
Nuta bazy: wanilia, paczuli, ambra
___
Dziś Boxeuses Lutensa.

P.S.
Źródła ważniejszych ilustracji:
1. http://typesofnurses.net/articles/dark-chocolate-health-benefits/
2. http://mrshutchison.wordpress.com/2011/11/20/
3. http://bitoffoodsense.com/2011/01/02/decedent-brown-sugar-hot-chocolate/

15 komentarzy:

  1. Miałam kiedyś produkty do pielęgnacji o zapachu czekolady nigdy nie zdarzyło mi się jednak używać takich perfum sama jestem ciekawa jak by to było nie sądzę bym zdołała wykończyć nawet małą flaszkę ale kto wie, na Angela też się wybrzydzałam okrutnie a po jakimś czasie spodobał mi się na tyle, że są dni w których go noszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham wszelkie słodkości,dlatego swego
    czasu posiadałem kilka flakonów tychże delicji:)
    Szkoda,że zapachy były dostępne w naszym kraju tylko przez 7 miesięcy.
    Miejmy nadzieję, że dystrybutor firma Magor ponownie da o sobie znać,gdyż niska cena
    + świetna trwałość kusi,by ponownie zrobić większy zakup:)
    Należy również wspomnieć iż marka ta ma w swojej ofercie nie tylko wody toaletowe,ale równiez mleczka,żele pod prysznic itp.
    Dla fanów czekolady obie pozycje obowiązkowe!
    Wiedzmo gratuluję flakonów ,oraz niezwykle sugestywnej recenzji z jakże znakomitymi zdjęciami:)
    Pozdr,
    J.
    p.s
    Polu oczekuj listonosza:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekaw jestem kto jest nosem tychże zapachów.
    Ani śladu w sieci...dziwne

    OdpowiedzUsuń
  6. W Fondente Extra ja także nie umiałam wyróżnić nut w czasie, gdy zapach dobrze się na mnie układał. Gdy przestał poczułam czuć przebrzydle zatęchłą paczulę dospołu z syntetyczną wanilią i nieapetycznym morelowym dżemem.
    Nie jest sprawiedliwe bycie zmuszoną do perfumeryjnej diety!

    OdpowiedzUsuń
  7. Polu - dobrze o tym wiem. I w związku z tym coś dla Ciebie mam. ;) [a jak będziesz się zapierać, to się wkurzę ;) ]
    Anioł jest specyficzny. Naprawdę: trudno o chłodną opinię na jego temat (tzn. takowe rzecz jasna istnieją, ale procentowo stanowią zaledwie margines błędu statystycznego ;) ).

    Jarku - te kilka flakonów zużyłeś czy odstąpiłeś komu innemu? Pytam, bo jeśli to pierwsze (a pamiętam nie tak dawną fotografię tych cudów na Twoim blogu), to.. no po prostu łaaał. Jesteś hardkorem. Naprawdę. :) Chylę czoła.
    Wczoraj, kiedy szukałam informacji o CMA, znalazłam to:
    http://magor-cosm.pl/
    Sklep co prawda w budowie, ale można mieć nadzieję. To fakt, oferta jest bogata.
    Zastanawia mnie jeszcze coś: kiedyś na Allegrowym koncie Magor widziałam inne wody w identycznych flakonach i stylistyce, ale już nie na temat czekolady, lecz.. I tu właśnie nie pamiętam. ;) Przypominam sobie jedynie, że był tam zapach na bazie- i z "Patchouli" w nazwie. Opis sugerował też coś słodkiego. Ale zanim zdecydowałam się na zakup (brak środków w "perfumowym budżecie"), aukcje się skończyły, by już nigdy nie wrócić. Kojarzysz coś takiego? :/
    Dziękuję Ci też za dobre słowo. :)
    Również nie mogłam znaleźć żadnych informacji na temat twórców. Zresztą producent wód też jest dosyć enigmatyczny. Zgadzam się, że to zastanawiający brak.

    Rybko - czyli tajemniczość wody jest dowodem sympatii? ;) W takim razie powinnam się ciszyć. :) Za to kompozycja zbiesiła się na Tobie w sposób wyjątkowo nieapetyczny. Nie zazdroszczę.
    Czy sposobem na zaprzestanie diety nie byłoby znalezienie sobie innych czekoladowych perfum? Masz jakieś godne uwagi?

    OdpowiedzUsuń
  8. Kilka czekoladowych flakonów poszło w świat-co za dużo to niezdrowo,trzeba dbać o linię:D
    Lecz zgodzisz się ze mną ,że za tak śmiesznie niską cenę warto robić większe zapasy?
    Wiedzmo a widziałaś to?
    Marka LOFT MONACO z identycznym flakonem...dziwne
    http://www.shopping4net.se/Common/PCCs/Products/Grpx/C4Net/Img-CLOFP-L5-50-XX-XX_1.jpg
    innych flakonów nie pamiętam
    A z zakupami na All trzeba się jednak spieszyć,bo zawsze ktoś może wyprzedzić:)
    pozdr

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba, że... :)
    Warto, fakt.
    Może to było to? Nie pamiętam. :] Dziękuję Ci za pomoc.
    Ano, trzeba.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj słodko nam coś ostatnio :D Niestety dobry okres na słodkie perfumy już się powoli kończy, ale jeszcze go wykorzystuję niemiłosiernie. Tylko dzisiaj dla odmiany mam kadzidło na sobie, ale jutro ... :D
    Niestety ciemna czekolada też się na mnie nie układała, muszę obczaić białą w takim razie, bo jeszcze nie miałam przyjemności ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Spoko, w zaciemnieniu dotrwają do następnej zimy. :) A co będzie jutro? Cukier Hebanowy, Yes for Love czy coś innego? ;)
    Obawiam się, że biała może Cię ogłuszyć.. co najmniej. Taka jest słodka! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi niedawno Borneo zrobiło niespodziankę i oprócz paczuli pokazało cudowne sypkie zmieszane z cukrem kakao. Ale się zdziwiłam. Wiedziałam, że gdzieś tam jest ale zwykle czuję jedynie cień tej nuty.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ładna niespodzianka. :)
    Ale Borneo już tak ma: skoro siedzi dokładnie pośrodku między piwnicą a czekoladą, to czemu czasem nie wachnąć się także w słodszą ze stron? Tak na zdrowy rozum. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślisz, ze facet nie będący miłośnikiem Blue Sugar da radę nie throw up'ować po użyciu ciemnej czekolady?

    P.s. Odsłanianie podobnych obrazków w perfumowych blogach w godzinach 10-18 (czyli w godzinach pracy) powinno być prawnie zakazane.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie da. Prawie na pewno. ;)

    Bo, jak już Ci pisałam, w czasie pracy nie chodzi się po blogach. :P Ale obiecuję, że więcej nie będę (do następnego razu ;> ).

    OdpowiedzUsuń

>
Komentarze (<$BlogItemCommentCount$> )