Co prawda tylko na tydzień...
...i dopiero jutro w południe, jednak do tego czasu raczej nie będę w stanie napisać żadnej poważniejszej notki.
Zatem papa, trzymajcie się, noście czapki i szaliki oraz do następnego spotkania! :)
___
Dziś B marki Blood Concept.
P.S.
Ilustracja pochodzi z http://sanapoint.cz/jak-zaridit-aby-vam-z-cestovani-za-behem-nehrablo
Za wcześnie jeszcze na czapkę i szalik, bo potem jak będzie naprawdę zimno to będzie za zimno! : P
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu!
Nie powiesz chyba, że ich nie potrzebowałaś? :P Szczególnie między czwartkiem lub piątkiem a niedzielą. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia!
Ale masz/miałaś fajnie! Ja chciałam wyjechać po wszystkim, co się zdarzyło tego roku - ale niestety, niespodziewany a ważny wydatek uniemożliwił...
OdpowiedzUsuńAno fajnie; tylko, że jak ta zła czarownica na chrzcinach Śpiącej Królewny, nagle zjawił się niezaproszony przez nikogo Ksawery i nieźle napsocił (delikatnie mówiąc). ;)
UsuńWyjazdy pozwalają oderwać myśli od przykrych doświadczeń, to prawda; mam szczęście, że akurat za ten wiele płacić nie musiałam. :)
A Tobie może uda się zmienić klimat na początku 2014 roku? Kto wie? :) W każdym razie bardzo Ci tego życzę.
Oby.
UsuńPowiedziałaś to tak, że aż zobaczyłam, że wyjazd dojdzie do skutku - to pewnie zasługa twojego pseudonimu
Bardzo możliwe. ;)
UsuńUhuhuhuhu!