wtorek, 18 października 2011

Hotel Europa, Jelenia Góra - akcja promocyjna

I kto twierdzi, że pecunia non olet? NO, KTO?
Niedawno kłam temu stwierdzeniu zadali pracownicy Hotelu Europa w Jeleniej Górze. Oto dowód:

Nie wpuścili go do hotelu, bo nie jest w pełni sprawny

Prawda, że wspaniała informacja? ;>
Dodam jeszcze, iż w materiale Radia Wrocław, z którego dowiedziałam się o sprawie, pani Dyrektor Hotelu Europa powiedziała, że przyjęliby sześćdziesięciosiedmiolatka, gdyby w hotelu było jakieś, uwaga, uwaga! boczne wejście.
Stary, schorowany (nieważne, że Pan Juszkiewicz przez pół życia mieszkał na czwartym piętrze bez windy i radził sobie), wizualnie nieatrakcyjny. A fuj!
Jakby wizerunek hotelu na tym ucierpiał!

Podbudowana tym przykładem postanowiłam wysłać do Hotelu Europa list gratulacyjny:

Witam,

chciałabym serdecznie pogratulować Państwu skutecznej akcji promocyjnej.
Dowiedziałam się o niej z Radia Wrocław i jestem pod ogromnym
wrażeniem. Naprawdę państwo zabłyśli.
Wspaniałe, jakże profesjonalne podejście do klienta. Oraz znakomity
dowód na to, że powiedzonko "pecunia non olet" jest kłamstwem.
Ponieważ pieniądze śmierdzą, szczególnie, jeśli pochodzą od kogoś,
kto:
a) nie ma wyglądu gwiazdy telenowel
b) nie ma zarobków z listy Forbes.

Podziwiam Państwa. O renomę należy dbać!
Etyka zawodowa jest najważniejsza!

Z wyrazami najgłębszego szacunku,
(Wiedźma z Podgórza),
anonimowa fanka Państwa kadry menedżerskiej

Wysłałam go na mejlowy adres hotelu, dostępny na stronie internetowej; konkretnie TUTAJ, w zakładce Kontakt.
Nie zachęcam, ale gdyby ktoś miał ochotę... ;)

Ponieważ wściekłam się nieprzeciętnie, dziś będzie to jedyna notka. Rozczarowani proszeni są o wysłanie zażaleń (lub gratulacji odnośnie zmotywowania mnie do "blogowego urlopu" ;) ) na adres Hotelu Europa w Jeleniej Górze.
___
Dziś noszę Potion marki Dsquared.

15 komentarzy:

  1. a to świnie... słów brak
    normalnie jako rozżalony czytelnik nie omieszkam napisać.
    To na prawdę nie jest żaden żart?

    OdpowiedzUsuń
  2. Napisze. W UK taka osoba zarzucona bylaby ofertami prawnikow-to debilne zachowanie hotelowych burakow jest niezgodne z Disability Act, b. latwa do wygrania I lukratywna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Polu - no, niestety nie. Tu masz link do tego, czego słuchałam:
    http://www.prw.pl/articles/view/17670/odmowili-pokoju-67-latkowi
    Dziękuję. Podobno hotel ma od lat niesłabnącą renomę, ale mam nadzieję, że razem coś zdziałamy. Szum też jest "czymś". ;)

    Aniu - także i Tobie dzięki. Po reportażu do redakcji napisał mejla mieszkaniec USA stwierdzając, to samo, co Ty. Czyli, że widzi gratkę dla prawników z dwóch podstawowych powodów: dyskryminacja ze względu na wiek i niepełną sprawność oraz z powodu (łamiącego prawo UE) braku dostosowania pomieszczeń hotelowych dla potrzeb osób niepełnosprawnych.
    Masz rację, że byłaby to sprawa bardzo lukratywna i prosta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najśmieszniejsze że w ofercie hotelu jest cos takiego, jak promocja "Aktywni w każdym wieku". ;]
    "Oferta skierowana do osób po 50-tym roku życia', co jeszcze podkreślają. ;)
    Hipokryzja. Inne słowa cisną się na usta ale ich nie napiszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Smutne, że moje miasto pojawiło się u Ciebie w takim kontekście... Ta noclegownia, która mieni się hotelem swoją renomę straciła już dawno, właściwie to już wtedy gdy przestała być praktycznie jedynym hotelem w mieście. Nie zmienia to oczywiście faktu, że poziom bezczelności dyrekcji sięgnął chmur. Pomijam już oczywiste kłamstwo, że hotel nie ma "tylnego wejścia" - istniało od zawsze i jeszcze kilka lat temu miałem nieprzyjemność korzystać.

    p.s. Tak ciekawstka jak wyglądał ten hotel kiedyś - http://wroclaw.hydral.com.pl/410901,foto.html
    Z tych zagospodarowanych dachów hotel Drei Berge słynął - były to podobnież największe hotelowe tarasy w Rzeszy...

    OdpowiedzUsuń
  6. Rysiu - cóż poradzić? Klient jest zawsze pożądany, ale...
    Może liczą, że oferta nie spotka się z dużym zainteresowaniem? ;>

    Domurst - mnie to także smuci, uwierz. Jelenia nie zasługuje na taki wstęp. Pisząc o wysokiej opinii bazowałam na radiowych komentarzach oraz wspominkach znajomego Hirschbergera (już współczesnego, dodam :) ). Jednak aby zachować "swoją" liczbę gwiazdek, jakieś wymogi hotel musi spełniać. A skoro w mieście i okolicach jest coraz większy wybór miejsc noclegowych, musi tam chyba panować ciągła nerwówka, czy w miesiącu X wyjdą na swoje? Więc dorabiają sobie dzięki rezydentom pokoi o niższym standardzie. Tak sobie kombinuję.
    Jeśli Twoje nieprzyjemności odbywały się za obecnych władz hotelu, chyba trudno Ci nie współczuć. Kłamstwo P. Dyr. jest zatem ordynarne, a nawet bezczelne. Tym bardziej jestem na nich cięta.

    Świetna fotografia! Szkoda, że dziś mało kto próbuje powrócić do sprawdzonych, jeszcze niemieckich pomysłów. Wszędzie te poprawki, pseudo-unowocześnianie, zawracanie Odry (czy jakiej innej rzeki :) ) kijem a kota ogonem. Na przykład: kiedyś hotel miał o wiele ciekawszą nazwę. :)
    Hydralowe serwery to prawdziwy skarbiec dla dolnośląskich patriotów lokalnych. Kiedyś znalazłam dawną pocztówkę ze swoim domem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem jak część "hotelowa" bo w tej, jako mieszkaniec miasta, nie mam potrzeby bywać. Swoje doświadczenia opieram na przygodzie sprzed kilku lat, kiedy działałem w lokalnym klubie sportowym. W "Europie", właśnie w części o której artykuł, kwaterowaliśmy czarnoskórych piłkarzy, którzy byli u nas testowani. Moje skojarzenia? Krótko - PRL-owski hotel robotniczy.

    Co do niemieckich pomysłów to wolę nie drążyć, bo można na ten temat napisać kilkusetstronicową dysertację. W ogólności jednak podpisuję się oburącz. Najbardziej boleję nad upadkiem instytucji "gasthausu" gdzie można wypić i przy okazji zakąsić czymś prostym i smacznym jednocześnie. 60 lat zapomnianych tradycji plus peerelowski standard knajpiany - czyli mordownia z wódką i słonymi paluszkami zdecydowanie mi nie odpowiada. Podobnie zresztą wczesnokapitalistyczna "budka z piwem", gdzie jedyne co można zjeść to zapiekanka z mikrofali...

    Pozdrawia inny miłośnik "hydrali" :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To rzeczywiście nie mają czym się popisać, delikatnie mówiąc. ;) I co, dalej kwaterowaliście piłkarzy w takim bajzlu?

    Zgadzam się z Tobą (ale jesteśmy zgodni! ;) ). Rety, gasthaus! Jedna z największych krzywd, jaką PRL wyrządziła tym ziemiom [inna sprawa, że reszcie Polski oberwało sie tak samo], oprócz np. zniszczenia regionalnej architektury: kto pozwolił zniszczyć domy przysłupowe, które uwielbiam??
    Dlaczego pozwolono zarosnąć przypałacowym parkom? To samo dotyczy setek punktów widokowych, wież etc. z których dziś pozostał gąszcz krzaków. Przykłady można mnożyć.

    A dziekuję, dziękuję. :) I też od-pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. To lokalny pół-amatorski klubik więc poza przybyszami z Afryki nie było potrzeby kwaterowania kogokolwiek gdziekolwiek :) Współpraca z Europą trwała bardzo krótko. Później zawodnicy mieszkali w Starej Kamienicy w jednym z gosodarstw agro. Za porównywalne pieniążki chłopcy mieli i bardziej komfortowo i, m.in. dzięki właścicielowi, znacznie sympatyczniej. Przy okazji stając się jedną z atrakcji wsi :)

    Do zobaczenia "może kiedyś" w przysłupowym Gasthausie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cycki opadaja :/ Mialam cus poslac, ale zawsze w takich wypadkach mam wrazenie (pewnie nieslusznie), ze moj glos wpadnie do jakiejs czarnej studni...W tym wypadku prawdopodobnie zostanie z predkoscia swiatla wykasowany.
    W cywilizowanej czesci Europy takie zachowanie by nie przeszlo bez sprawy, co za tym idzie hotelik tego typu poszedlby szybko z torbami. To by szybko nauczylo wlascicieli tego przybytku oglady, eh.

    OdpowiedzUsuń
  11. Krystyna- wiele krytyki pod adresem hotelu i pracowników, a sprawa została przedstawiona bardzo nierzetelnie.Nie chodziło o wynajęcie pokoju na dobę, czy dwie, ale na długie miesiące!
    A może ten człowiek wrócił z Berlina szukając opieki ? Hotel nie jest w stanie zastąpić placówek
    do tego powołanych.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mieszkam w Europie już ponad rok. Wkurzyłem się czytając Wasze wypowiedzi.Tu pracują wspaniali,dobrzy ludzie-nie obrażajcie ich.Mój kolega mieszkający w hotelu leżał obłożnie chory.Rodzina go nie chciała, szpital też-choroba alkoholowa.To pracownicy hotelu przynosili mu ciepłe zupy i opiekowali się nim przez długie tygodnie.Nie oceniajcie,jak nie znacie szczegółów sprawy!

    OdpowiedzUsuń
  13. Widzę, że hotelowy PR zauważył istnienie blogów (i proszę nie pisać, że jest inaczej; to po prostu rzuca się w oczy). ;> Komentarze w regularnych odstępach czasu? Umieram z ciekawości, jakież to wyznanie pojawi się w przyszłą niedzielę wczesnym popołudniem? ;)
    Nie twierdzę, że Hotel Europa to speluna czy coś takiego; nie byłam, nie wypowiadam się na TEN temat. Co jest w sprawie irytujące, to aroganckie potraktowanie dziennikarzy oraz wyraźna sugestia, iż szefowa hotelu do wiarygodnych wyjaśnień zniżać się nie będzie. TO jest strzał w stopę kadry zarządzającej i TO mam prawo napiętnować. Nie tylko ja zresztą.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przy okazji: nie oceniamy szeregowych pracowników hotelu, a jedynie tych, którzy decydują o segregacji klientów (długoterminowy kwaterunek podobno także jest stosowany, dla robotników na przykład) oraz odmawiają RZETELNEGO umotywowania swojej decyzji. Nie cierpię, gdy ktoś traktuje mnie jak idiotkę; a po reakcji oburzonych domyślam się, ze nie jestem wyjątkiem. ;) :) Troszkę więcej pokory, drodzy Państwo!

    OdpowiedzUsuń

>
Komentarze (<$BlogItemCommentCount$> )