Miałam w planach mini-cykl przedświątecznych recenzji zapachów, których nazwy celowo pomijam. Ich czas przyjdzie kiedy indziej, trudno.
Przyczyna jest prozaiczna:
Dopadła mnie największa zmora każdego miłośnika perfum: katar. Co ma pewne plusy w postaci uodpornienia na przykrą woń środków domowej czystości. ;)
Jednak nie zmienia to faktu, iż mój nos zastrajkował. I aż do Bożego Narodzenia recenzji nie przewiduję (choć może uda się wrzucić w Sieć to i owo :) ).
Do najbliższego spotkania!
___
Dziś Mora Bella marki Comptoir Sud Pacifique, choć nie wiem, po co.
P.S.
Ilustracja pochodzi z
http://www.moneysavingmomcanada.com/2011/08/reactine-benedryl-printable-coupons.html
uuuuu....:(
OdpowiedzUsuńdużo drowia!
Zdarza się. Oby rychło przeszło.
OdpowiedzUsuńJa to w ogóle jestem obijbok - i bez usprawiedliwienia w postaci kataru nie piszę.
Polu - dziękuję. :) Obiecuję uważać na przeciągi!
OdpowiedzUsuńSabb - fakt, ludzka rzecz. Szkoda tylko, że przed świętami; oby tylko na katarze się skończyło.
Ano, cóż. Tobie wolno, boś zasłużona blogerka. :) Sama wolę napisać, czemu nie piszę. ;)
Sabb jak Ty jesteś obibok to co ja mam powiedzieć :P
OdpowiedzUsuńWiedźmo dużo zdrówka Ci życzę :) (i jak zwykle przepraszam za poślizg :()
Dzięki. :) Poślizgiem się nie martwię, i tak odpiszesz. Kiedyś. ;)
OdpowiedzUsuń:D wiem wiem :D Wariactwo mam. Opiszę wszystko. Przepraszam jeszcze raz :*
OdpowiedzUsuń