sobota, 12 października 2013

Są takie dni...

Które wymagają przyhamowania choć na chwilę.

Które należy przemyśleć.

Które warto przeżywać świadomie.

Które trzeba poczuć, aby móc zrozumieć.

Które stają się okazją do zmiany sposobu myślenia i odczuwania niechby tylko na kilka chwil.

W które potrzeba nam ciszy oraz otwartych szeroko serca i umysłu.


Właśnie ich doświadczam.
Chłonę je przez skórę razem z upływającym czasem. Bo też i czasu potrzebuję teraz w większych niż zwykle ilościach.

Z czego wynika, iż na recenzję Loretty z serii Tableau de Parfums - oraz kilku innych pachnideł - będziecie musieli chwilę poczekać. Jednak spokojnie: stare przysłowie pszczół mówi, że co się odwlecze... :) [A kto ma wisieć, nie utonie ;) ]

Do najbliższego spotkania za kilka dni!
___
Dziś Black B marki Blood Concept.

P.S.
Ilustracja nosi tytuł Autumn Mist, pochodzi z DeviantArtowego konta użytkowniczki o pseudonimie Mayaslash.

2 komentarze:

  1. Znam dobrze taki czas. Bardzo ważny. Pośpiech absolutnie zabroniony!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. Skoro zabroniony, to nie będę naruszać porządku (od tej pory ;) ).
      Od-pozdrawiam!

      Usuń

>
Komentarze (<$BlogItemCommentCount$> )