...czyli wchodzę na poletko Magdulenki. ;)
Wiadomo, że flakon nie ma znaczenia. Bo go nie ma. I już. ;P
A w każdym razie nawet najpiękniejsza flaszka nie jest w stanie zrekompensować mało satysfakcjonującej zawartości. Lecz gdyby tak popuścić wodze fantazji, gdybyśmy mieli nieograniczone możliwości finansowe... Ech.
Temat - rzeka. :)
Do stworzenia poniższej pseudo-kolekcji zainspirowało mnie pewne zdjęcie, miodne dosłownie i w przenośni [nawet pomimo mej apifobii :) ]. Zgadnijcie, o które chodzi? ;)
Mam kilka wymarzonych szkiełek, które kiedyś chciałabym dorwać; nie tyle ze względu na wnętrze, lecz z uwagi na powierzchowność. To tylko część z nich:
Jednak największymi burzycielami snu są twory dwóch wywrotowych marek;
Guerlain:
...oraz Thierry Mugler:
Oraz tyle innych, ze aż boję się zastanawiać, o czym też zapomniałam. :)
Wychodzi na to, iż flakon w sumie ma znaczenie. Ha! W końcu to także jest sztuka. :) Nie najważniejsza, ale istotna.
A Wy? Macie ulubione 'flakonowe gadżety'?
___
Dziś noszę Full Incense od Montale.
Flakony Muglera są piękne chyba wszyskie. Dlatego zastanawiam się,czemu zabrakło limitowanego Angela?
OdpowiedzUsuńLubię też ostatnie wersje Miss Dior i Miss Dior Cherie, obie rozkosznie dziewczyńskie. :D I wszystkie cuda jabłko-podobne jak Poisony tegoż Diora, Nina Niny Ricci no i oczywiście Lolity. Rajski owoc ma w sobie coś zmysłowego. ;)
To i ja sie pochwale, szczesliwa wlascicielka pieknego Shalimar Black Mystery. Flakon miesci zwykle perfumy shalimar, za to w najwspanialszym opakowaniu na swiecie. :))) I jak mocno pasujacym do zawartosci! :) Dla mnie skonczony ideal.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Agata
Mam tylko 3 z tej kolekcji ...
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten skarabeuszowy Alien i Shalimary. A mam stojącą gwiazdkę Angel (pustą już :D ), Black Cashmere i Feerie, niby flakon to tylko flakon ale potrafi cieszyć oko...
z tych ładnych podoba mi się i mam jeszcze Soir de Lune, i flakony Jean Charles Brosseau też ładne są, i Aimez Moi Caron, oj długo by wymieniać ...
Na szybko nic nie przychodzi do głowy, więc powiem co widzę pisznące się u mnie na półce i cieszące oko: Jo Malone Pomegranate Noir, Bulgari Black, Habit Rouge EPD w skórzanym futerale + oba AMeny, które mogłyby mieć jednak lepszy mechanizm sprayu, trzeba trochę siły żeby wygiąć tę gumę.
OdpowiedzUsuńA Guerlain Vega w aptecznej butelce się tobie nie podoba? :)
Wszystkie są piękne i wszystkie chciałabym mieć;-)
OdpowiedzUsuńAnonimie/Anonimko - jak to nie ma? A ten piękny, pstrokaty Eliksir podświetlony reflektorem? ;) Musiałam jakoś się ograniczyć.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że Panienki Diorówny też noszą niczego sobie wdzianka. :) Niektórzy twierdzą, że rajskim owocem faktycznie była figa. A taką flaszkę kojarzę tylko jedną i właśnie zaczęłam żałować, że o niej zapomniałam. ;)
Agato - gratuluję i zazdroszczę! :) Czarny Shalimar jest jednym z moich marzeń, bo faktycznie super zgrywa się z zawartością.
Pozdrawiam równie serdecznie
Skarbku - też mam już kilka, ale np. marzy 'mi się' kolekcja wszystkich flakonów Muglera (np. Ogród Gwiazd czy Lusterka we wszystkich możliwych wariacjach). Z kupnem Kaszmiru ociągam się tak haniebnie, ze aż wstyd. Póki co mam resztkę odlewki i szkoda mi jej używać (!).
Skarabeusz jest boski. Prawdziwy z niego Alien.
Gratuluję Feerie!
Michale - no właśnie; przypominasz mi, o czym zapomniałam. Black nietuzinkowy, takoż urocza Véga [ech, poznać zawartość tego flakonu! :) ]. I tak jeszcze ze dwa tysiące razy. Flaszek na permy jest zbyt dużo! ;)
Co do A Menów, nigdy nie miałam jakiegoś szczególnego kłopotu z użyciem flakonów; no, może za wyjątkiem tych największych. Ale mam małe dłonie i spryskanie ciała zawartością którejkolwiek z 'setek' sprawia mi nieco kłopotu. Z siłą zaś problemów nie zanotowałam. :)
Aniu - prawda? To takie nieprzyzwoicie próżne.. i prawdziwe. :)
pszczoła "l’Abeille de Guerlain" to istne cudeńko!!
OdpowiedzUsuńpowstało jedynie 47 sztuk
cena kosmiczna 12.500 Euro za 245ml (bo tylko taka pojmność :)
czarny Shalimar również poraża!
prawie wszystko znam :)
nie dane mi było poznać jedynie drugiego zpachu marki Caron :(
do tej kolekcji dodałbym jeszcze flakony LALIQUE:
OdpowiedzUsuńBOUDDHA/LES FEES/DEUX COUERS/BUTTERFLY/SHEHERAZADE
pzdr
No właśnie, drogie, ale oszałamiające! :)Ciekawe, czy jakieś Pszczółki są dostępne w sprzedaży? ;)
OdpowiedzUsuńSzczęściarz z Ciebie! Bo ja nie znam Guelainów poza Shalimarem oraz A*Mena Malt.
Z Lalique udało się znaleźć tylko Butterfly, ale wierzę, że reszta także jest niczego sobie.. ;)
trudno powiedzieć,lecz czuję, że chyba wyprzedane :( zazwyczaj tak jest.
OdpowiedzUsuńw naszym kraju tak wysoka cena raczej by nie przeszła,lecz np we Francji jak kogoś stać na suknię Dior Haute Couture za min: 100 tyś Euro...
Wiedzmo żebyś wiedziała ilu ja nie znam Guerlainów,chociażby słynne MITSOUKO.
aż wstyd o tym mówić:)
moim skromnym zdaniem marka jest najpłodniejszą firmą zaraz za DEMETER(mówimy tu o ponad kilkuset zapachach)
czy przypadkiem na 1 zdjęciu to nie flakon Annick Goutal? piękny.
w przyszłości objecuję sobie nadrobić te straszne zaległości:)
Bo rzeczy rzadkie i luksusowe zawsze wyprzedają się na pniu.
OdpowiedzUsuńMademoiselle Coco C. dała dobry przykład, jak budować światową rozpoznawalność marki w oparciu o rozpowszechniane info o najwyższej jakości produktu produktu. "Ekskluzywny" = "wyłączający" w końcu. :) Bardzo skuteczne.
Podesłać Ci próbkę Mitsouko? Tylko podziel się adresem. :)
Fakt, dorobek Guerlaina jest imponujący. Do zasiedla inną półkę niż Demeter. :) Firma z tradycjami, ale i fenomen. Tak, to Goutal.
Też tak sobie mówię. Lubię się oszukiwać. ;> :P