czwartek, 20 lutego 2014

Zapytaj swojego europosła!


Wieść o planowanych obostrzeniach Komisji Europejskiej, które uderzą w sztukę perfumeryjną, być może już na zawsze zmieniając jej oblicze i odzierając z największych dotychczasowych dokonań zdążyła już obiec świat dookoła kilka razy. Pamiętacie dramatyczny apel Luca Gabriela, dyrektora generalnego The Different Company, który zobowiązał się poruszyć temat podczas zbliżających się mediolańskich targów Esxence, wszelako nie będąc pewnym rezultatu? Pomóżmy mu!

W naszych skromnych możliwościach leży zdobycie się na choćby minimalny sprzeciw. Zapytajmy, co na temat gwałtu na sztuce perfumeryjnej myślą ci, którzy teoretycznie powinni reprezentować również i NASZE interesy na europejskiej arenie? Z lewa i prawa, kobiet oraz mężczyzn, starych i młodych - bez różnicy. Postawmy ich przed koniecznością wytłumaczenia się z grabieży na europejskim dziedzictwie kulturowym.
Jeżeli nie udzielą żadnej odpowiedzi, nie przejmujcie się. Wybory do europarlamentu tuż tuż a Wy już teraz będzie mieli jasność, na kogo na pewno nie zagłosować. ;>

Zróbmy coś, na miłość boską!!


Dziś cały wieczór przeznaczyłam na układanie listu do europarlamentarzystów z dolnośląsko-opolskiego okręgu wyborczego jak również do dwóch przedstawicielstw Komisji Europejskiej, ogólnopolskiego oraz regionalnego. Ciekawa jestem czy - i co - odpiszą? ;]

W każdym razie o wyniku mojej małej sondy wśród polityków zamierzam Was poinformować.


P.S.
Ilustrację zaczerpnęłam z http://www.citizens-initiative.eu/?p=961

8 komentarzy:

  1. Świetna inicjatywa!

    Niestety, ja już nie wierzę w polityków dobre intencje...
    Chociaż warto wykorzystać zbliżające się wybory do tak szczytnych celów :) Niemniej życzę powodzenia, żeby list trafił do odpowiednich ludzi. I czekam na wyniki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daria! A kto tu mówi o wierze w ich intencje?? O.o
      Nawet przez moment nie zakładałam, że państwo poselstwo zajojczą nad nieszczęściem kolejnej grupy idiotów, która czegoś od nich chce [choć pewnie w swoim nieskończonym cynizmie pomyślą, że na to właśnie liczę - oni lub raczej ich asystenci ;] ]. Mnie chodzi raczej o pokerowe "sprawdzam!" wobec osób, które szczycą się przywilejem sprawowania władzy między innymi dzięki MOJEMU poparciu.
      A że grupa osób wychowanych w korumpujących Ducha realiach "okołosocjalistycznych" polegnie w starciu z żywą demokracją, to niemal pewne. :/ Bo do tej pory pies z kulawą nogą mi nie odpowiedział. :>
      No nic, dałam im tydzień na ustosunkowanie się do listu.

      Usuń
  2. Aha, no i oczywiście udostępnię na swoim blogu! Im więcej osób wie, tym lepiej! Poza tym, jeśli można jeszcze jakoś pomóc, to koniecznie daj znać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy tu chodzi nie tyle o udostępnienie, co o Twój własny maraton listowy. :P Piętnaście-dwadzieścia minut i po sprawie.
      Choć oczywiście dziękuję i za to. :*

      Usuń
  3. To również mam w planach, jeśli mi ktoś odpowie, to napiszę :)

    Szkoda, że mentalność "okołosocjalistyczna" ujawnia się też u tych młodych, zdawałoby się, polityków... Ależ to nieprzyjemny temat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :P

      Bo to kwestia tego, w jaki sposób zostali(śmy) wychowani; przez rodziców, którzy uznali za stosowne wpoić nam takie a nie inne wzorce. I które teraz my, choć już w mniejszej ilości, przekazujemy dalej. Mój ulubiony przykład to wyśmiewane przez np. Brytyjczyków upodobanie Polaków - czy innych obywateli państw dawnego Układu Warszawskiego - do ustawiania się w kolejki, np do odprawy na lotnisku. Przecież i tak ich wpuszczą, to po co się spieszyć?
      Czym owi Brytyjczycy (podkreślam: to tylko przykład) udowadniają, że nie mają nawet nikłego pojęcia, jak wyglądało podróżowanie w czasach PRL. :> Bo niby skąd mają wiedzieć? Niemniej jednak my w dzieciństwie albo sami doświadczaliśmy nieludzkiego tłoku, walki o wolne miejsca czy w ogóle "podróżniczej histerii", albo słyszeliśmy o nim tak często, że mogliśmy uznać za coś oczywistego. Nawet w pociągach Przewozów Regionalnych (jeżdżę dosyć często) ludzie zaczynają szykować się do wyjścia średnio 10 do 5 minut przed stacją końcową. ;) I to wszyscy, nie tylko ci, których podejrzewam o śpieszenie się na przesiadkę. :D Głupie dwadzieścia kilka lat nie wyruguje podobnych reakcji od razu. I mam wrażenie, że tak jest z wieloma tutejszymi dziedzinami życia. :/

      Usuń
    2. Tak! Trzeba działać - niezależnie od tego, czy się wierzy, że da to jakiś skutek, czy nie. Po to chociażby, żeby potem nie skonstatować, że nic się nie zrobiło.

      Usuń
    3. Otóż to. Przybij piętkę, Ju! :)

      Przy okazji, dziś przeczytałam odpowiedzi.. te które przyszły. Postaram się do końca weekendu je przeanalizować i wysmażyć stosowną notkę.

      Usuń

>
Komentarze (<$BlogItemCommentCount$> )