Lubimy! :>
Nie tylko takie, które daje się zjeść. ;)
Pomysł na dzisiejszą notkę wpadł mi do głowy, kiedy jadłam śniadanie: upieczone wczoraj wieczorem chrusty vel faworki [posypane cukrem pudrem waniliowym, mniam mniam; cztery albo pięć, nie pamiętam - szczęśliwi ciastek nie liczą ;) ], dla równowagi popijając je nieosłodzonym naparem z mięty. W powietrzu unosił się jeszcze słodki zapach smażenia ciastek, na szczęście odległy od woni olejowych, przytłumiony wyraźnym aromatem woskowej tarty Yankee Candle o zapachu Miodu z przyprawami (ale też karmelu, cukru muscovado, cynamonu, sypkiego kakao...), zaś moje ciało oplatał woal aromatu olejku do kąpieli Fenjal, mleczno-sosnowego oraz słodko-leśnego.
No więc siedziałam sobie w kuchni, wszystkimi możliwymi zmysłami chłonąc upojną kakofonię słodyczy i przyszło mi na myśl: a gdyby tak zrobić szybki przegląd perfum w stylu gourmand?
W końcu to nie recenzja, wszak w takich okolicznościach mój nos nie tylko może, ale chyba nawet powinien być wystawiony na wszystkie te apetyczne pokusy, jakie miałam okazję wyczuć podczas śniadania. :) Dlatego przeniosłam się z laptopem do kuchni i niniejszym donoszę, co następuje:
Kiedy najdzie Was ochota na to, by pachnieć, jak crème brûlée, wspomóżcie się:
Villain for Women marki Ed Hardy/Christian Audigier
Nuty: cytrusy, liczi, arbuz, magnolia, lotos, frezja, irys, drewno sandałowe, crème brûlée
A do tego taka nazwa! :) Choć mam niemałe podstawy, by podejrzewać, że pachnidło zwyczajnie na nią nie zasługuje - ale może się mylę...?
Eau Gourmande Crème Brûlée od Laury Mercier
Nuty: wanilia, cukier, crème brûlée, karmel, białe piżmo
Ojejciu, jak ja chcę to poznać! Najlepiej jeszcze przed końcem zimy. ;)
Karmel winien zaatakować nas w:
Blue Sugar marki Aquolina
Nuty: bergamotka, mandarynka, kolendra, paczuli, lawenda, wata cukrowa, lukrecja, bób tonka, anyż, drewno cedrowe
Jaka to rozkoszna cukrowa spalonka! :) Mężczyzn raczej zniechęca, kobiety się w niej pławią. Przynajmniej ta niżej podpisana. ;)
Candy marki Prada
Nuty: karmel, wanilia, benzoes
Viva la Juicy! od Juicy Couture
Nuty: owoce jagodowe, mandarynka, wiciokrzew, gardenia, jaśmin, drewno sandałowe, wanilia, praliny, ambra, karmel
Chyba naprawdę mam spory kłopot, bo i na te perfumy cieknie mi ślinka - a są znacznie prostsze w znalezieniu, niż smakowitości Laury Mercier. ;]
Ambre à Sade od Nez à Nez
Nuty: jeżyna, truskawka, poziomka, malina, karmel, cynamon, drewno cedrowe, cynamon, wanilia, skóra, bób tonka, ambra, paczuli
Grzechu wart zapach wyrafinowanego deseru z kandyzowanych owoców, karmelu, odrobiny śmietanki, podanego w oplecionym czarną skórą kryształowym pucharku. Obrzydliwie słodkie dziwactwo! ;)
Alien Taste of Fragrance, Thierry Mugler
Nuty: jaśmin, karmel, ambra, kaszmeran
Series 7 Sweet Burnt Sugar od Comme des Garçons
Nuty: anyż, cynamon, kwiat pomarańczy, kwiat cytryny, jaśmin, miód, wanilia, mleko
Pistacjowe szaleństwo:
Eau Gourmande Crème de Pistache od Laury Mercier
Nuty: bergamotka, akordy owocowe, orzechy laskowe, migdały, praliny, czekolada, wanilia, miód, karmel, orchidea, bita śmietana, nuty drzewne, pistacje
Kurczę, chyba wezmę sobie jeszcze jednego chrusta vel faworka. ;) Zawsze to coś słodkiego, może kubki smakowe dadzą się nabrać...?
Series 7 Sweet Sticky Cake od Comme des Garçons
Nuty: migdały, pistacje, miód, irys, mirra, cukier, mleko
Pistachio Ganache marki Payard
Nuty: pistacje, jaśmin, ciemna czekolada, biały miód, mleko
Czeko-, czeko-, czekollada!
Fleur de Chocolat, Molinard
Nuty: czekolada, wanilia, karmel
Chocolovers, Aquolina
Nuty: pomarańcza, orzechy laskowe, kolendra, białe piżmo, bergamotka, czekolada, konwalia
Chcolat od Il Profumo
Nuty: gałka muszkatołowa, tangerynka, drewno sandałowe, galbanum, róża, jaśmin, wanilia, śliwka, kakao
Yo! Chic Choc od Oriflame
Nuty: bergamotka, mandarynka, arbuz, lotos, jaśmin, róża, gorzka czekolada, paczuli, ryż
Całkiem przyjemny, quasi-niszowy staroć.
Musc Maori, Parfumerie Generale
Nuty: akordy kwiatowe, zielone i drzewne, wanilia, bób tonka, kakao, białe piżmo,ambra
Mat Chocolat, Masaki Matsushima
Nuty: czarna porzeczka, grejpfrut, róża, ciemna czekolada, kakao, drewno sandałowe, orzech kokosowy, białe piżmo
Black Orchid od Toma Forda
Nuty: trufle, ylang-ylang, bergamotka, czarna porzeczka, orchidea, akordy owocowe, lotos, ciemna czekolada, kadzidło, drewno sandałowe, wanilia, paczuli, wetyweria
Covet, Sarah Jessica Parker
Nuty: cytryna, liść pelargonii, lawenda, ciemna czekolada, konwalia, magnolia, wiciokrzew, drewno tekowe, kaszmeran, wetyweria, piżmo, ambra
Przedziwne, zapadające w pamięć, niepokojące indywiduum. Chyba fajne; na ile dobrze je pamiętam. :)
Chocolate Greedy, Montale
Nuty: wanilia, gorzka pomarańcza, suszone owoce, bób tonka, kakao, kawa
W słodkości nie zna miary. I super! :D Tak być powinno.
Serenditipous, Serendipity3
Nuty: czekolada, kakao, wanilia, pomarańcza, mleko kokosowe
Jejjjciu, ja ja chcę to poznać! Iiii..! :) Ekhem. Taaak...
Szlachetne trunki:
Dolcelisir od L'Erbolario
Nuty: pomarańcza, bergamotka, karmel, rum, konwalia, jaśmin, cynamon, róża, kocanka, trzcina cukrowa, kakao, bób tonka, wanilia, benzoes, ambra, piżmo
Uchch, ależ to apetyczny słodziak!
Straight to Heaven od Kiliana
Nuty: rum, paczuli, drewno cedrowe, wanilia, suszone owoce, jaśmin, gałka muszkatołowa
Established Cognac marki Krigler
Nuty: czerwone jabłko, nagietek, koniak, karmel, dębina
I ten zapach śni mi się po nocach. :)
Idole eau de parfum od Lubin
Nuty: szafran, gorzka pomarańcza, kminek, rum, drewno hebanowe, drewno sandałowe, inne nuty drzewne, kadzidło frankońskie, cukier trzcinowy, skóra, labdanum, ambra
Atelier d'Artiste marki Nez à Nez
Nuty: koniak, rum, jagody jałowca, wetyweria, paczuli, malina, kawa, tytoń, heliotrop
Oud for Love od The Different Company
Nuty: arcydzięgiel, kminek, kolendra, szafran, whisky, goździki (przyprawa), aldehydy, ylang-ylang, tuberoza, irys, drewno sandałowe, kocanka, karmel, oud, kastoreum, wetyweria, heliotrop, piżmo, ambra, balsam tolutański
Blu Notte pour Femme, Bulgari
Nuty: imbir, galangal (taki tajski imbir :) ), kardamon, kwiat tytoniu, wódka, miłorząb, jałowiec, ciemna czekolada, akordy drzewne, piżmo, ambra, labdanum, drewno sandałowe
Frank No. 2, Frank Los Angeles
Nuty: bergamotka, biała lawenda, kolendra, żywica jodłowa, drewno klonu, koniak, kawa, śliwka, drewno tekowe, piżmo
Jedne z najpiękniejszych perfum dla mężczyzn, jakie znam.
Oraz jedyny, wspaniały i niepowtarzalny, Król Nad Królami, niekwestionowana gwiazda kategorii:
Jak widać, Aniołowi nieobce nawet gotowanie. :) Zresztą już kiedyś o tym pisałam, o ile sobie przypominam...
Kurczę, ale się zasłodziłam. Nie starczyło miejsca dla wanilii, nie mam gdzie upchnąć migdałów, akordów ciasta oraz mleka; miód, suszone owoce i konfitury też będą musiały poczekać do następnego roku.
Na dokładkę właśnie zaczęło burczeć mi w brzuchu. Zaraz przygotuję naleśniki na podstawie tego przepisu (chociaż europejskie, z nadzieniem w stylu banoffee).
Niech się święci Tłusty Czwartek! :)
___
Czym dziś pachnę, wspomniałam u samej góry. Poza tym czekam, aż zniknie po-nocny Agarwoud Heeleya, którego nie zmogła nawet kąpiel.
P.S.
Źródła ilustracji:
1. http://www.studio3bonline.com/sinfullydeliciousnecklace3.jpg
2. http://twopeasandtheirpod.com/wp-content/uploads/2010/07/creme-brulee-1.jpg?9d7bd4
3. http://www.ghid-culinar.ro/images/retete/sos-caramel2.jpg
4. http://media-cache-ec4.pinterest.com/550/12/c2/c5/12c2c59043f5851eaa291e9f2870fe17.jpg
5. http://assets.nydailynews.com/polopoly_fs/1.1207331.1353769291!/img/httpImage/image.jpg_gen/derivatives/landscape_635/alg-chocolate.jpg
6. http://www.tapetus.pl/obrazki/n/129371_szkalneczki-lod-whisky.jpg
7. http://www.basenotes.net/attachment.php?attachmentid=8374&d=1292852057&stc=1
O rety, olejek Fenjal... jak ja go uwielbiam!!! wiesz moze, jakie dokladnie nuty wchodza w jego sklad? Dla mnie jest lesno- kremowy, czuje tam jakies iglaki, ale slaba jestem w rozkladaniu zapachu na czynnikow pierwsze. A z zapachow gourmand polecilabym poczcie a Loilitę Lempicką. Pozdrawiam, Dominika.
OdpowiedzUsuńPrawda, ze jest świetny? Nawilża skórę, pozostawia na niej filtr, który nie zatyka porów ani nie tłuści otoczenia a do tego jak pachnie! :)
UsuńW kwestii nut zajrzałam na Wizaż i, hmm... jakoś nie bardzo im wierzę. Zresztą spójrz sama:
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=48374
Konwalia? Lawenda? Pomarańcza? Róża?
Kurczę, jeśli takie banalne składniki potrafiły złożyć się na taki efekt, to mamy do czynienia z czymś w stylu perfum Rasasi! ;) Albo to, albo nuty to zwykły bełkot pod publiczkę, kwiatuszki i cytruski aby się sprzedało. :]
Jabłuszko Lolity miało się znaleźć w zestawieniu, a jakże! W dziale o migdałach i marcepanie, razem z Loukhoum Keiko Mecheri czy Louve Lutensa. No ale, jak napisałam u góry, nie starczyło dlań już czasu ani miejsca. Za to mam gotowy pomysł na przyszłoroczną notkę. ;) Bo zapach jest naprawdę ciekawy i w zestawieniu bezwzględnie powinien się znaleźć. :)
A literówki zdarzają się każdemu.
Również pozdrawiam!
Poczciwą miało byc, przepraszam za literowki
OdpowiedzUsuńWiedźmo, od Twojego posta rozbolały mnie zęby!
OdpowiedzUsuńOd rana wykręcam się dziś dzielnie od obowiązkowych słodkości a uchowawszy się od prześladujących mnie z pączkami współpracowników trafiłam na Twój post- i zdecydowanie bardziej lubię czytać o słodyczach niż je jeść.
No ale bez przesady! No i jeszcze upiorny Angel na koniec!
A poważniej:Serenditipous może powodować tycie- tak bardzo jest czekoladowy. Istne szaleństwo.
Ty okrutnico ! Tyle słodkości a ja znam tylko niektóre !!! A jeszcze Angel Taste od Fragrance do czekolady - tam jest wspaniała gorzka czekolada , potok śliny gwarantowany :)
UsuńRybo - cóż ja Ci mogę powiedzieć? Że mi przykro, skoro nie jest mi przykro? ;>
UsuńPrzecież Tłusty Czwartek można obchodzić niekoniecznie na słodko. Po takiej dawce cukru, o czym wspomniałam u góry, na kolację wczoraj mieliśmy pizzę. A co! ;) Grunt, żeby w ten jeden dzień nie przejmować się zbilansowaną dietą.
A Angel jest przekochany, jedne z moich ulubionych perfum. :P
Że S. to potężny słodziak, wiem. I właśnie dlatego chciałabym go poznać. :D
Parabelko - ja też części nie znam. Wybrałam, bo nuty wydają się ciekawe.
A kiedy pomyślę, o ilu pachnidłach zwyczajnie zapomniałam: O Dark Extacy w części czekoladowej, o Ambre Russe w dziale o alkoholu; wczoraj wieczorem wymyśliłam jeszcze coś z karmelem, a dziś nie mogę sobie przypomnieć, co to za zapach...
Cóż, taka lista to chyba nie jest dobry pomysł na spontaniczną notkę. :D
Ależ tu u ciebie słodko i pysznie.
OdpowiedzUsuńPrzez ciebie zainteresowałem się marką Laury Mercier(umknęła mi po drodze;)
zobaczymy czy coś z tego będzie.
czy wogóle Serendipity3 można gdzieś dostać?Wiedźmo masz może próbasa??strasznie jestem ciekaw.
Będę wdzięczny za pomoc:)
Jak znajdziesz trochę czasu wolnego,to odpisz na maila:)
Pozdr,
Ano, pysznie. :)
UsuńPrzy tylu ilościach niszowych marek, niekiedy wręcz półhobbystycznych, nic dziwnego, że ta czy owa umyka naszej uwadze. Zupełnie normalne.
A będzie coś? ;)
Serendipitous przecież można znaleźć tutaj:
http://www.luckyscent.com/shop/section/1/item/14901/brand/Serendipity_3/Serendipitous.html
Tylko, że... No właśnie. ;] Próbki niestety nie posiadam; jak napisałam drobnym druczkiem, naprawdę chcę ją poznać. Tak, że uch i och. Więc niestety Ci nie pomogę.
Co do mejla, to odpowiem w ten sposób: prace nad nim postępują. ;)
Zjadłabym te pralinki z pistacjami....
OdpowiedzUsuńŻebyś Ty wiedziała, na jaki ból wystawiałam się szukając ilustracji do notki! ;)
UsuńPrzyłączam się do fanów gwiezdnego króla :P. Im dalej w las tym bardziej go lubię, aż dziw że nie mam flakonu. Ogólnie słodycze tak ale nie za często i muszą być czymś doprawione tak żeby mnie nie zemdliło. Dolcelisir mam w planach :) Do zestawienia czekoladowego tudziez kakaowego dokładam Chocolat Story Faberlic. Od jakiegos czasu mam buteleczkę i tak ja sobie wacham chyba to za ładne dla mnie jest :P.
OdpowiedzUsuńGwiezdny król, fajne określenie. I jak trafne! :)
UsuńFenomen Angela wśród jego miłośników można chyba najprościej wytłumaczyć tym, że to najbardziej niepokorny słodziak na rynku, najdalszy od stereotypowego pojmowania tego określenia. I nigdy nie wiadomo, czy przywita nas zatykającym karmelem z ledwie zauważalną gorzką nutą, czy może wytrawną czekoladą z 90% zawartością kakao, gdzieś na krańcu kuchennego blatu roboczego czekającą na dorzucenie do jakiegoś wypieku (bo gdzieś z dalszych planów docierają do nas odległe akordy przyjemnej słodyczy), czy wątłą równowagą między słodyczą a paczulowo-drzewnym mrokiem, czy od razu patykowatymi, poczerniałymi koniuszkami palców strzygi, zaopatrzonych w długie, ostre i zakrzywione szpony, powoli zbliżające się ku naszej szyi a może jeszcze czym innym...?
Angel to zagadka. Takie prawdziwe, nieskłamane LOVE OR HATE. :)
Słodycze są super, o ile potrafimy w odpowiedniej chwili powiedzieć sobie "stop" - o co jednak w przypadku czekolady naprawdę nie jest łatwo. ;)
Chocolat Story (chyba) nie znam. Tzn, nazwa nie est mi obca, i chyba widzę też flakonik (brązowy otoczak z pomarańczowym, seledynowym albo żółtym bąblem jako korkiem?), więc kiedyś mogłam testować. Ale czy w ogóle nie zapadł mi w pamięć, czy rzecz nie miała miejsca - nie pamiętam. A dlaczego jest za ładny, jeśli wolno spytać?
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń