czwartek, 5 marca 2015

Świt na Nilu


A dokładniej: świt oglądany z wycieczkowego statku płynącego Nilem a zakotwiczonego w sąsiedztwie kompleksu świątynnego w Luksorze i Karnaku. :D Niezapomniane przeżycie.
Kiedy człowiek - szczególnie tak zakochany w historii, jak ja - patrzy na to wszystko, ma ochotę powtórzyć za Napoleonem: "Pamiętajcie, że czterdzieści wieków patrzy na was z wysokości tych pomników". Przy czym naprawdę nie ma znaczenia, że ówczesny generał Bonaparte miał na myśli piramidy. ;) Pomyślcie tylko! Kiedy Juliusz Cezar był jeszcze zupełnie mały i brudził kolejne rzymskie pieluchy, te mury już były starożytne! Coś takiego robi kolosalne wrażenie.

Wobec tego wszystkiego nie mogłam nie poznać perfum zatytułowanych po równie wspaniałym miejscu [uważacie, że wcale nie jest wspaniałe? Więc spójrzcie TU! Spójrzcie i zmieńcie zdanie. ;) ]. Luxor Oud marki Memo niemal automatycznie trafiły na listę zapachów do obowiązkowego przetestowania, głównie z powodu nazwy: nie dość, że Luksor, to jeszcze drewno agarowe. Zakochałam się awansem. :D
Jednak czy było w czym?


Na pewno pachnidło mnie zaskoczyło. :) Po czymś zatytułowanym tak a nie inaczej spodziewałam się raczej stereotypowych mroczności: kadzideł, labdanum, oudu lizolowego albo zwierzęcego... Tymczasem dostałam jasny, całkiem ciepły i soczysty świt.

Miękki i ujmujący delikatnością otwierających kompozycję nut słodkich, owocowych oraz kwiatowych, jednocześnie soczysty i mięsisty, gładki ale co chwilę zahaczający o ściany nozdrzy czymś czerwonym, bordowym albo amarantowym: mogą to być nasiona granatu albo chrupkie czerwone winogrona, może róża albo cokolwiek innego. :) Nie wiem, sen wciąż jeszcze mąci mi w głowie.
Zauważam za to, jak sympatyczna delikatność cytrusów (faktycznie może to być mandarynka) stopniowo przechodzi w inny ożywiacz i otrzeźwiacz, drapiący, zielony i szorstki cypriol. Jednak Luxor Oud nie pozwala sobie na długie dręczenie rozespanych użytkowników, rychło dołączając kolejny fantastyczny akord - który nawiasem mówiąc mnie jednoznacznie kojarzy się z Egiptem - labdanum; słodkie, lejące się, złociste, nienachalnie cielesne, piękne! Chciałoby się zatrzymać je na dłużej.

Lecz nie ma czasu, w kolejce czekają kolejne olfaktoryczne przygody; rosa na trawie powoli wysycha. Do róży i przyjemnych deserowych owoców dołącza kolejna słodkość, tym razem nieco ciemniejsza: bób tonka rozpostarty na ramie z dymnego, waniliowego styraksu. A dookoła nich delikatnie drapiący, kontrastujący z całą tą błogością pierzasty, brunatny oud; jak dalekie odbicie widzianego w oddali stada kóz, poganianego przez samotnego pasterza. ;)


Czasami wraca cypriol, tym razem już znacznie ostrzejszy i jakby drzewny. Towarzyszy mu ciemny, suchy, ciepły akord paczuli. Wszystkie one szybko łączą się z żywiczną słodyczą i różą w nierozerwalną całość, przy okazji zwracając moją uwagę ku ziemi, gdzie przy wtórze pokrzykiwań powoli unoszą do góry balony, kolejna atrakcja turystyczna dla cierpiących na nadmiar gotówki Amerykanów czy Europejczyków. Jestem świadoma ich kiczowatości ale mimo to obiecuję sobie, że kiedyś tutaj wrócę i też wzbiję się w powietrze.

A póki co wracam do swojej kajuty po jakiś kapelusz. W ustach wciąż czuję smak porannej kawy i sałatki owocowej. Luxor Oud jednocześnie niezwykle mnie cieszy, trochę śmieszy i zachwyca. Jest jak wakacje.
Jak absurdalny, złożony ze śmiesznych gestów i teatru dla turystów rejs po Nilu.

Chyba zostanie ze mną na dłużej.


Rok produkcji i nos: 2012, Aliénor Massenet

Przeznaczenie: zapach uniseksualny o raczej ograniczonej mocy. LO zdecydowanie woli subtelne, lekko promieniujące aury w żywych kolorach aniżeli długie i głębokie ślady. :) Z czasem oczywiście słabnie, wtulając się w ludzką skórę tak naturalnie i delikatnie, że budzi we mnie naturalne skojarzenie z matczyną czułością.
Dobry na wszelkie okazje, pory dnia oraz roku. Uwaga: poprawia humor!

Trwałość: około sześciu-ośmiu godzin wyraźnej projekcji oraz dalszych parę zamierania

Grupa olfaktoryczna: orientalno-owocowa (oraz drzewna)

Skład:

mandarynka, czerwone owoce, róża w dwóch postaciach, paczuli, cypriol, bób tonka, akord oudowy
___
Dziś noszę Wild Tobacco marki Illuminum.

P.S.
Źródła ważniejszych ilustracji:
1. http://www.nstravel.ro/turism-extern/egipt-misterele-faraonilor-croaziera-pe-nil-de-la-699-euro/
2. https://www.flickr.com/photos/bjvs/4283482978 [Autor: Benjamin Vander Steen]
3. https://www.flickr.com/photos/ignaciogarcialosa/15932293443 [Autor: Ignacio García Losa]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

>
Komentarze (<$BlogItemCommentCount$> )