...to nie zawsze musi oznaczać coś negatywnego a we współczesnym świecie też niepożądanego i niemodnego. Są takie sytuacje, w których zlanie się istoty ludzkiej z otoczeniem wcale nie jest jednoznaczne z jej niechęcią do gwiazdorzenia, w ogóle nie musi być deklaracją.
Jest za to - naturalne i oczywiste.
Jak człowiek wśród dzikiej przyrody; w końcu, jakby nie patrzeć, jesteśmy jej częścią. :)
O podobnym, niemal całkowitym zjednoczeniu - w pewnym sensie powrocie do korzeni a faktycznie kolejnym sposobie człowieczej autokreacji (jak wszystko, co w naszym życiu robimy świadomie) - opowiada mi Agar Musk marki Ramon Monegal.
Pachnidło ciemne i tłusto-pikantne, dymno-popieliste na poziomie bardziej rzeczowym ale metaforycznie znacznie bardziej miękkie oraz świetliste. Lekko kwaskowate, wetyweriwo-lizolowo-drzewne, absolutnie pozbawione słodyczy tudzież jakichkolwiek innych często spotykanych wygładzaczy i "uładniaczy". W tak głębokiej, nieograniczonej przestrzeni, wśród tysiąca światłocieniowych płaszczyzn przesyconych powiewem wiatru znad dogasających ognisk, lodowato zimnych strumieni czy broczących żywicą drzew kryje się prawdziwe, niezakłamane Piękno.
Rok produkcji i nos: 2013, Ramón Monegal.
Przeznaczenie: zapach idealnie uniseksualny, wyraźnie skierowany do miłośników surowych klimatów aniżeli którejkolwiek z płci. Przypominający dzieła marki Juniper Ridge o nieco mniej ekologicznych a bardziej praktycznych parametrach użytkowych. ;)
Które jednak wcale nie są rewelacyjne, bowiem pachnidło trzyma się raczej blisko ludzkiej skóry i wyraźne robi się dopiero z bliska. Za to następny punkt słabującą emanację wynagradza z nawiązką. ;)
Trwałość: nigdy mniejsza, niż dziesięć godzin a najczęściej od pół doby w górę.
Grupa olfaktoryczna: aromatyczno-drzewna (i orientalna, aczkolwiek dzięki składnikom, nie ogólnej wymowie pachnidła)
Skład:
gałka muszkatołowa, skóra, oud, octan wetiwerolu, "koktajl piżm"
___
Dziś klasyczny Shalimar.
P.S.
Pierwsza ilustracja pochodzi z http://nowandthan.tumblr.com/post/16493261361
* Chyba dam sobie spokój z "...czyli skrótowiec" w tytule. Ani to ładne, ani poręczne a Wy i tak zawsze domyślicie się, z jakim typem recenzji macie do czynienia. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
>
Komentarze (<$BlogItemCommentCount$> )