Nie każdy z nas mieszka w sąsiedztwie niszowej perfumerii, do której drzwi stoją otworem; nie każdy też chce lub może robić co miesiąc próbkowe zakupy za kilkaset złotych, aby na własnej skórze moc poznać zapachy, które tak bardzo zachwycają (albo przerażają ;) ) blogerów, koleżanki i kolegów z forów oraz wszystkich innych perfumowych pasjonatów. Za to wszyscy - lub przynajmniej większość z nas - mieszka w odległości maksymalnie dwudziestu czy trzydziestu kilometrów od punktu sprzedażowego którejś z wielkich, sieciowych perfumerii mainstreamowych, tak chętnie rozlokowujących się w polskich centrach handlowych.
I choć jakość oferowanych tam produktów do perfumowania ciała z roku na rok systematycznie spada [z winy producenta albo Unii Europejskiej], to przecież wciąż zdarzają się perełki. :) Nie jest ich wiele, dlatego tym bardziej zasługują na pochwałę.
Stąd wziął się mój ostatni pomysł.
Zauważyłam, że trzy ostatnie recenzje na blogu dotyczą zapachów oferowanych przez marki głównego nurtu. Może niekoniecznie dostępne w dowolnie wybranej perfumerii, jednak z logo i nazwą patrona znanym każdemu przeciętnemu konsumentowi kosmetyków tudzież mediów kolorowych. ;)
Niech tak na razie zostanie.
Przez najbliższe trzy lub cztery tygodnie chciałabym poświęcać swój czas recenzjom perfum powszechnie znanych i lubianych marek. Niekoniecznie obecnym akurat na półkach wiodących sieci sklepów - aczkolwiek to właśnie ich opisy będą dla mnie najważniejsze - jednak zazwyczaj powszechnie kojarzonym. Klasykom i ukrytym perłom pospołu, wersjom obecnym ale również trochę dawniejszym.
Tak aby, w miarę możliwości, każdy z Was mógł bez większego kłopotu zweryfikować moje słowa na temat konkretnej woni. ;) Blisko własnego domu, bez kolosalnych nakładów czasowych lub finansowych.
Zatem do zobaczenia w perfumerii!
___
Dziś u mnie Man in Black od Bulgari.
P.S.
Ilustracja pochodzi z https://www.flickr.com/photos/sediama/4551269247 [Autorka: Karin]
Super pomysł !Będę wypatrywała recenzji. :)
OdpowiedzUsuńDzięki, postaram się naklecić ich więcej, niż cztery czy pięć (co ostatnio wydaje się moją miesięczną średnią). :D
UsuńBosko :)
OdpowiedzUsuńZacieram rączki na Twoje opinie dotyczące sieciowych zapachów, ciekawe czy choć jedna z nich pokryje się z moją :)
Cieszem siem. :)
UsuńKurczę, faktycznie! Zestawienie naszych opinii pewnie mogłoby być, hmm... dosyć kontrastowe. ;)